Czym są dla nas pieniądze i władza? Dla niektórych może to być definicja życia idealnego. Dla innych może to być raczej coś złego, coś, co zaćmiewa umysł człowieka. Ale czy pieniądze i władza przynoszą szczęście? Osobiście uważam, że nie, a moją opinię postaram się poprzeć kilkoma argumentami.
Jako pierwszy argument wykorzystam bohatera lektury pod tytułem ,,Quo Vadis" autorstwa Henryka Sienkiewicza. Winicjusz początkowo mimo swojej władzy i bogactwa wcale nie był szczęśliwy, a wręcz przeciwnie-był samotny i okrutny. Kiedy poznał Ligię, wszystko uległo zmianie. Wcale nie potrzebował pieniędzy do szczęścia, a wystarczała mu jego ukochana.
Moim drugim argumentem jest postać Ebenezera Scrooga, bohatera książki ,,Opowieść Wigilijna" Charlesa Dickensa. Mimo swojego bogactwa i wysokiego statusu społecznego mężczyzna nie był szczęśliwy i dokładnie tak jak wspomniany we wcześniejszym argumencie Winicjusz był bardzo samotny. Dopiero po wizycie trzech duchów w jego domu, Scrooge odmienił się - został dobrym, szanowanym człowiekiem, a stało się to w głównej mierze dlatego, że przestał uważać pieniądze jako swój priorytet.
Podsumowując, pieniądze oraz władza w większości przypadków nie przynoszą szczęścia - o wiele ważniejsze są relacje międzyludzkie, gdyż to one przynoszą nam największe szczęście.
--
Wydaje mi się że nie jest tak źle, ale pisane na szybko więc są dość słabe argumenty ;P