Odpowiedź:
W pewne słoneczne sobotnie popołudnie postanowiłam posprzątać swój pokój. Wyjęłam odkurzacz, podpięłam go do zasilania i nagle, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - odkurzacz ożył! Na początku miotał się po dywanie, ale kiedy postawiłam go stabilnie, zaczął mowić. Z przerażeniem w oczach słuchałam, jak mówi mi, że od dziś nie muszę się męczyć z odkurzanie,, ponieważ on zrobi to sam! I tak też się wydarzyło - odkurzacz nucąc pod nosem piosenkę, poodkurzał wszystkie powierzchnie w domu! Od tamtej pory Kurzuś (bo tak go nazwałam) jest moim niezastąpionym pomocnikiem w wypełnianiu domowych obowiązków.
liczę na naj <3