Odpowiedź :
Odpowiedź:
Działanie bańki sprawia, że docierają do nas treści zbieżne z tym, co sami uważamy za słuszne, a więc utwierdzamy się we własnych przekonaniach, a raczej utwierdza nas w nich Internet. Może to doprowadzić do nieporozumień, takich jak na przykład mające miejsce w wielu krajach zjawisko, które może być nazwane szokiem powyborczym. Dotyczy ono przede wszystkim zwolenników danego polityka lub ugrupowania politycznego i polega na zatraceniu przez nich zarysu rzeczywistości związanej z nastrojami społecznymi odnoszącymi się do sytuacji politycznej wskutek siedzenia we własnej bańce i wiążącego się z tym przekonania o ogólnonarodowym poparciu dla preferowanej opcji politycznej. W efekcie wcześniej wspomniani zwolennicy partii, która poniesie porażkę, nie rozumieją zaistniałej sytuacji i są głęboko zdziwieni, a czasem wręcz oburzeni takim stanem rzeczy. Na przykładzie tej sytuacji warto pamiętać, że w realnym świecie nie funkcjonują filtry informacji. Wraz z działaniami bańki informacyjnej wśród internautów stopniowo zanika umiejętność prowadzenia merytorycznej dyskusji, ponieważ, jako że do dyskusji potrzebna jest różnica pomiędzy opiniami, zwyczajnie nieczęsto mają oni z kim dyskutować. Co więcej, kiedy już dojdzie do możliwości wymiany zdań w Internecie, znacznie zbyt częstymi (choć na szczęście wciąż marginalnymi) zachowaniami są wyśmiewanie oraz obrażanie osób reprezentujących odmienne poglądy. Wiąże się z tym zjawisko, które w dłuższej perspektywie może okazać się bardzo niebezpieczne – świat realny zaczynamy postrzegać jako mniej przyjazny i godny zainteresowania od tego wirtualnego.
Wyjaśnienie: