Na obrzędzie pojawia się nie przywołane przez Guślarza widmo. Jest to duch młodego mężczyzny o bladej twarzy, wskazujący na ranę na piersi. To romantyczny kochanek, który popełnił jedną z najcięższych zbrodni z punktu widzenia praw chrześcijańskich - samobójstwo. Nic nie mówi, patrzy za pasterką. Nie boi się święconej wody. W milczeniu podchodzi do jednej z wieśniaczek, nie reagując zupełnie na pytania Guślarza, który nie jest w stanie odpędzić tej zjawy zwyczajowym zaklęciem. Nie pojawia się żadne wyjaśnienie, po wyprowadzeniu dziewczyny z kaplicy, duch kroczy za nią.
