Dzisiaj mieliśmy wyruszyć z Nel, do miejsca w którym mieliśmy spotkać się z naszymi ojcami. Jednak zostaliśmy porwani przez naszego przyjaciela, Idrysowi bardzo zależało na tym, abyśmy trafili do Mahdiego w szybkim czasie. Z Nel było kiepsko. Zwłaszcza że przeżywała to ciężko. Uspokajałem ją, bo nie chciałem żeby tak bardzo cierpiała. Miałem nadzieję, że to tylko sen, a gdy się obudzę wszystko będzie tak jak dawniej. Resztę opowiem ci kiedy indziej drogi pamiętniku.