napisz pamiętnik adama iewy pls



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Obudziłem się rano i pierwsze, co zobaczyłem, to było to... stworzenie. Sam przyznaje, że to dziwne, ale byłem spokojny i niewzruszony. Chyba to, że ono ciągle tu jest i nigdzie nie odchodzi, sprawia, ze chyba... się przyzwyczaiłem. Przestało mi przeszkadzać, że w ogóle jest, że jest tak blisko... Nawet bym powiedział, że zaczęło mi się to wszystko razem podobać. Myślę nawet, że dobrze się stało, że ono tutaj jest. To jest bardzo przyjemne uczucie, kiedy ono szepcze mi wprost do ucha i potwierdzający to, że w końcu przestałem być sam. Na początku myślałem, że to jest natrętne i przykre stworzenie, ale teraz już tak nie myślę, bo kiedy jest tak blisko i kiedy tak do mnie szepcze, to robi się tak ciepło i przyjemnie. Robi to tak cicho i delikatnie, jej głos jest krystalicznie czysty, a oddech dotyka mój kark... Zawsze wtedy jestem zdziwiony, bo nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło, nigdy tak niczego nie odczuwałem. Kiedy byłem sam, wtedy było inaczej. Byłem tylko ja i moje sprawy. A teraz? Teraz jest to... to stworzenie. Najdziwniejsze jest to, że w ogóle nie mogę przestać o niej myśleć. Do tej nie robiłem nic innego, tylko cieszyłem się życiem i światem, wymyślałem imiona wszystkim stworzeniom, które napotykałem. A teraz? Teraz nie było dla mnie świata, tylko to... to stworzenie. Jestem tak otumaniony, że zaczynam się bać gniewu Boga. Bóg się rozgniewa, bo niczym już się nie zajmuj, tylko tym stworzeniem.

Postanowiłem nazwać to stworzenie. Pomyślałem i nazwałem je. To jest kobieta. Myślę, że pasuje do jakiegoś pięknego kwiatu, ale przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że to moja kobieta jest właśnie pięknym kwiatem. Tak, piękna jak kwiat. Te jej okrągłe, roztopione w świetle słonecznym kształty i długie, złote włosy delikatnie otulające plecy... Ma tak idealnie gładką skórę, zaróżowione, ciepłe policzki a w jej oczach (to jest moja nazwa dla tych otworów, przez które patrzy i które czasem wilgotnieją) tak bardzo, tak chciałbym się zanurzyć. Kobieta pachnie jak kwiat. Dotarło to do mnie dopiero dziś rano, gdy obudziłem się, a ona spała przy mnie. Patrzyłem długo, uważnie i z bliska. Kiedy bardzo powoli zbliżyłem się do jej szyi, wtedy właśnie poczułem. Ten zapach nie był wyraźny, ale ja wyraźnie go czułem. Ale inaczej niż zapach roślin. Ten zapach docierał do mnie wszystkimi możliwymi drogami. To był zapach piękna. Poczułem dziwny spokój, ale równocześnie zadrżałem od dziwnego dreszczu, który przeszył mnie od stóp do głów. I wtedy właśnie, tak, to była ta chwila, kiedy dotarło to do mnie w pełni wyraźnie. Ciągle nie mogę otrząsnąć się z tego wrażenia. ja nigdy, przenigdy nie spotkałem nikogo tak pięknego.

Teraz wstydzę się i to mocno, że na początku ta kobieta tak bardzo mnie denerwowała, że tak bardzo chciałem się jej pozbyć na zawsze. To prawda, że kiedy wygnałem ją z mojego mieszkania zaczęła tak rozpaczliwie płakać (tak nazwałem wilgotnienie oczu), to coś mnie tak boleśnie ścisnęło w sercu i boli mnie do dziś, jak tkwiąca głęboko drzazga. Tak bardzo chciałbym ją za to wszystko przeprosić i powiedzieć, że wcale nie chcę, żeby odchodziła, że cieszę się, że jest przy mnie. Tylko nie wiem wciąż, dlaczego nie potrafię. Zrobiłem juz dużo trudnych rzeczy w życiu - zbudowałem szałas na przykład - ale to jest o wiele trudniejsze. Kiedy próbuję, to nagle robię się czerwony, mam suche gardło i coś mnie znowu boli w sercu. nie potrafię wydusić z siebie ani jednego słowa. Ja, który nazwałem wszystko, co żyje, nie potrafię nic powiedzieć. Znowu siebie zadziwiam. Do tej pory nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło - wszystkie zwierzęta, nawet te ogromne, szybko były moimi dobrymi znajomymi. Ale teraz jest zupełnie inaczej. Sam nie wiem, dlaczego. Ale jedno wiem z pewnością - już nigdy jej stąd nie wyrzucę, chcę, żeby tu została. Sam się sobie dziwię, ale ona jest taka niezwykła, taka odmienna od wszystkich stworzeń, które wcześniej poznałem. Ona jest ... lepsza. Jest najlepsza ze wszystkich bożych stworzeń. Ona jest lepsza niż ja. Dopiero teraz, gdy ją poznałem, wiem, co to znaczy "na moje podobieństwo".

Mam tylko jedno ale. Martwię się, bardzo, bo ona zbyt często spaceruje wokół zakazanego drzewa i rozmawia z wężem.