Odpowiedź :
Oczywiście, że można. Jest to nawet prostsze rozwiązanie, niż to w którym obraca się uzwojenie. Unikamy w ten sposób komutatora (którego szczotki zużywają się z czasem). Nie ma znaczenie co wiruje. Ważne jest aby uzwojenie przecinały linie pola magnetycznego (bo to gwarantuje indukowanie się napięcia i przepływ prądu). W pewnym sensie wadą takiego rozwiązania jest to, że na zaciskach wyjściowych pojawi się prąd zmienny, często odkształcony (a nie stały jak to by było w układzie z komutarorem i wirnikiem z uzwojeniami).
Przykład: Prądnica rowerowa (chociaż tu często jednak obraca się uzwojenie, ale nie ma komutatora, tylko pierścienie ślizgowe), synchroniczne generatory prądu przemiennego (np. w elektrowniach wiatrowych czy wodnych). Cechą charakterystyczną takich prądnic jest wysoka sprawność ( nawet do 97%) wyższa niż prądnic prądu stałego.