Nagle trzasnęły drzwi.....
Ola i kasia spojrzały na siebie bez słowa. Nie wiedziały dlaczego trzasnęły, przecież nikogo nie było w domu i nie było przeciągu.
- Może po prostu...wiatr..- Powiedziała Ola próbująca wytłumaczyć to zdarzenie.
- Tak po prostu wiatr!? Nie możliwe! Nigdzie nie ma przeciągu, okna są pozamykane - Krzyknęła zdenerwowana Kasia.
Zapadła cisza...Na dole było tylko słychać ciche skrzypienie podłogi i zamykające się szafki. Nagle jakby jedna z szklanek spadła i zbiła się, po prostu sama z siebie. Kroki po schodach jakby dużych butów wydawające przerażający dźwięk...A na koniec wielki trzask drzwi.