Odpowiedź:
kiedy wracałam ze szkoły do domu usłyszałam wrzask a potem głośni płacz. zobaczyłam małe dziecko które spadło z roweru, podeszłam i zaczęłam je pocieszać. kilka osób się zebrało i starsza pani zadzwoniła na pogotowie. rana była poważna noga chyba była złamana. w końcu z tłumu wyszedł pan w okularach i przeniósł dziewczynkè na ławkę, potem ją uspokoił. kiedy przyjechała karetka okazało się że kość nie była złamana, kolano było tylko pobite. odetchnęłam z ulgą i poszłam na obiad do domu.