Nadszedł ten moment- znaleźliśmy się na tronie. Założono nam korony i szaty królewskie.Od tego czasu minęło sporo czasu. Jednak w mojej głowie do tej pory nie ulotniła się ta przygoda: Był to wiosenny poranek, zbudziła mnie Zuzanna u była bardzo zdenerwowana. Okazało się że tego dnia ma nastąpić wojna. Zeszło się do nas wojsko i rozdawaliśmy broń. Wskoczyłam na kasztanowej maści konia i popędziłam wraz z innymi do starcia z wrogami. Walka trwała bardzo długo. Lecz po 3 dniach i nocach wygraliśmy. Radość była niezmierna. Nawet zawsze gburowaty kuzyn Tumnusa wiwatował z nami. Wszyscy śmiali się i jedli wielką zwycięską ucztę. Tak oto poradziliśmy sobie z kolejnymi przeciwnikami Narnii
Wyjaśnienie:
Mam nadzieję że pomogłam :> Starałam się