Negocjuje syn z ojcem 16-letni syn marzy o posiadaniu motocykla. Ojciec nie chce o tym słyszeć. (Musi być długie)



Odpowiedź :

Syn: Co sądzisz o tym żebym miał swój motocykl?

Ojciec: Nie mam zamiaru więcej o tym słuchać, znasz moje zdanie!

Syn: No, ale tato mógłbym sam jeździć do szkoły i załatwiać swoje sprawy, nie musiałbyś wszędzie mnie wozić.

Ojciec: W razie czego są autobusy, które są dużo bezpieczniejsze niż motocykl. Wiesz ile jest wypadków na motocyklach? Chcesz być do końca życia niepełnosprawny?

Syn: Ale ja jeździłbym ostrożnie i wolno, z resztą moi koledzy mają już motocykle i jakoś nic im się nie stało.

Ojciec: Już ja wiem co znaczy te ostrożnie, a na kolegów nie ma co się zapatrywać, jak chcą to niech ryzykują.

Syn: Z resztą ty w moim wieku tez miałeś motocykl i jakoś żyjesz.

Ojciec: Tak, ale to były inne czasy, teraz wszyscy jeżdżą jak wariaci i jest dużo większy ruch samochodowy. Do tego dochodzą jeszcze kwestie zakupu, zrobienie prawa jazdy i kupowanie paliwa. Kto za to wszystko będzie zapłaci?

Syn: Przecież to nie musi być najdroższy motor, jakieś oszczędności mam, część byście mi dołożyli i byłoby dobrze.

Ojciec: Nie i koniec, nie chcę dłużej dyskutować, jesteś za młody i za mało odpowiedzialny, gdyby coś się stało nigdy bym sobie tego nie wybaczył, na moim miejscu też byś pewnie swojemu dziecku odmówił.

Syn: No, ale to jest moje największe marzenie, jak mam niby je spełnić jak mi nie pozwalasz?!

Ojciec: Nie mógłbyś marzyć o czymś bezpieczniejszym, na przykład nowym rowerze? Zrozum mnie i moją sytuację, jestem za Ciebie odpowiedzialny i troszczę się, zależy mi na twoim zdrowiu. Jak będziesz miał 18 lat to sam podejmiesz decyzję, ale póki co to ja decyduję i mówię stanowcze NIE!

Syn: Jak będę miał 18 lat to i tak zrobię po swojemu, nie jestem nieodpowiedzialny, a ty i tak mi nie ufasz. Nie chcesz nawet dać mi szansy!

Ojciec: Poczekamy do osiemnastki, może zmienisz zdanie, ale teraz powtarzam ostatni raz - nie zgadzam się na motocykl, mogę wynagrodzić Ci to w inny sposób, ale na pewno nie kupię motoru i proszę więcej ze mną nie dyskutować bo zdania i tak nie zmienię.

Syn: Co mam zrobić w takim razie?

Ojciec: Znajdź sobie jakieś bezpieczniejsze zainteresowanie i tyle.

Syn: Postaram się, ale chcę żebyś wiedział, że marzeń i tak nie zmienię.

Nie wiem czy wystarczająco, ale mam nadzieję, że będzie dobrze :))