Odpowiedź :
Tomek jak zwykle spacerował na łonie natury. Zachwycał się przyrodą, podziwiał zwierzęta. Uwielbiał, gdy promienie słońca delikatnie muskają jego twarz. To był piękny dzień, było ciepło, ale nie za gorąco. Tomek nie przespał dobrze nocy z powodu złego humoru i rozpaczy. Stwierdził, że długi spacer na pewno pomoże. Chłopiec był już daleko od domu, nagle zobaczył, że coś rusza się w krzakach. Podszedł, aby sprawdzić co to jest. Ku jego zaskoczeniu okazała się to być sarna, której noga utknęła w kłusowniczej pułapce. Tomek podszedł pomóc biednej sarence, ale zwierzę było tak przestraszone, że zaatakowało chłopaka . Tomek przerażony odskoczył, wiedząc jaka droga dzieli ją do domu, zaczął głośno krzyczeć:
- Pomocy! Jest tu ktoś? Potrzebuję pomocy! – krzyczał, ile miał sił.
Nagle zobaczył mężczyznę idącego z daleka w jej kierunku. Zaczął krzyczeć jeszcze głośniej, mężczyzna w końcu usłyszał i zaczął biec ku chłopakowi .
- Witaj, jestem Staś. Co się stało? Dlaczego wołasz o pomoc jak nic Ci nie jest? – Staś jak się okazało nie był mężczyzną, w każdym razie na pewno niedorosłym. Był bardzo wysokim chłopcem o pięknych, szczerych oczach.
- Jestem Tomek, potrzebuję pomocy, tam w krzakach jest sarna. Została uwięziona w pułapce. Musimy jej pomóc! – Wychlipiał zdenerwowany chłopak .
- Czemu sama jej nie pomożesz? – Zapytał Staś, wyraźnie zdziwiony.
- Bo ta sarna chciała mnie ugryźć. Boję się jej, chcę jej pomóc, ale nie chcę, żeby zrobiła mi krzywdę. – Wyszeptał Tomek wyraźnie zawstydzony, że nie umie poradzić sobie sam.
- Dobrze, zobaczmy więc jak można jej pomóc. – Powiedział chłopiec i poszedł w kierunku sarny. Zwierzę wyglądało coraz gorzej. Noga, która była zakleszczona w pułapce już ociekała krwią. Sarna wyglądała na bardzo zmęczoną, próbowała się sama uwolnić przez co tylko powiększyła ranę. Staś przyglądnął się i już wiedział co powinien zrobić. Życie nauczyło go jak poradzić sobie w trudnych chwilach. Ku zdziwieniu Tomkowi nie podszedł do nogi sarny, a do jej głowy.
- Ciii, już się nie bój. Jesteśmy tutaj po to, aby Ci pomóc. Cii, nie zrobię Ci krzywdy. – wyszeptał Staś. Chłopiec podziwiał jak rozmawia z sarną. Chłopiec bardzo delikatnie zaczął głaskać zwierzę.
- Widzisz? Najpierw musisz jej pokazać, że jej nie skrzywdzisz. Ona się boi Ciebie dużo bardziej niż Ty jej. Spokojnie, podaj rękę. – Jak chłopiec poprosił tak Tomek zrobił. Wyciągnął rękę, całą drżącą ze strachu. Chłopiec delikatnie położył rękę Tomka na nosie sarny. Zielone oczy chłopaka otworzyły się szeroko, był zachwycony.
- No dobrze, żadnych gwałtownych ruchów. Teraz zobaczymy co z jej nogą. – Powiedział chłopiec i spokojnym krokiem poszedł do tyłu. Zaczął głaskać sarnę po grzbiecie, a potem po nodze. Sarna się przestraszyła i delikatnie poderwała nogę.
- Cii, już dobrze. Widzisz, musisz być bardzo spokojna i delikatna. – Jako że Staś jest silnym młodzieńcem to złapał za pułapkę i z całej siły pociągnął. Ostre kleszcze powoli zaczęły się rozluźniać. Tomek w tym czasie delikatnie i z grobową miną próbował wyciągać nogę sarny.
- Udało się! – Krzyknął szczęśliwy chłopiec. Kątem oka zobaczył samochód jadący polną drogą. Szybko wstał i ile sił w nogach pobiegł do auta. Gdy wróciła Staś zobaczył, że w rękach trzyma wodę utlenioną, bandaże i wodę pitną. Dzieci pomogli sarnie napić się wody, po czym zaczęli opatrywać jej nogę.
- Powiedz mi Stasiu, skąd Ty wiesz jak postępować z dzikimi zwierzętami? To, co zrobiłeś było niesamowite!
- Widzisz Tomku, przeżyłem przygodę, która wiele mnie nauczyła. Kiedyś, w tropikalnej dżungli musiałem zabić porywaczy i wraz z moimi przyjaciółmi Kalim i Meą, próbowaliśmy dotrzeć do ludzkich siedzib. Poznałem wtedy dużo roślin i zwierząt Czarnego Lądu. Czyhały na nas liczne niebezpieczeństwa, jak na przykład zarażenie się febrą, na którą zachorowała moja towarzyszka Nel. Udało mi się nawet zabić lwa! – Powiedział widocznie dumny z siebie chłopiec.
- Tak, tak. Z pewnością uwierzę Ci w historię o podróży po Afryce. – Uśmiechnął się chłopiec i zaprosił Stasia do swojego domu na obiad. Spędzili z sarną całe przedpołudnie, aż sama się podniosła. Stasiowi głośno burczało w brzuchu, więc postanowił skorzystać z zaproszenia Tomka. Na Zielonym Wzgórzu Staś opowiedział chłopakowi dokładnie swoje niebezpieczne przygody. Gdy już się rozstali, Tomek postanowił, że od dziś też będzie taki dzielny jak Staś. Żadna zagadka, przygoda nie będzie mu straszna. Od dzisiaj Tomek będzie samowystarczalny i odważny, dokładnie tak jak jego nowy przyjaciel Staś.