Kartof3l3k
Rozwiązane

Napisz rozprawkę "bogactwo to stan umysłu a nie konta" 4 argumenty



Odpowiedź :

Odpowiedź:

      W dzisiejszych czasach poczucie spełnienia jest interpretowane na wiele sposobów.  Ludzie mają różne wartości, często oślepia ich chciwość i zachłanność. Wraz z wiekiem do  większości dociera jednak, że nie bogactwo jest w życiu najważniejsze, lecz rodzina i wykształcenie.

      Pieniądze nie powinny więc odgrywać w naszym życiu większej roli. One nie dają  szczęścia, przynoszą tylko człowiekowi coś w rodzaju dobrej sławy. Swoją rację postaram się  unaocznić w poniższych argumentach.

      Pierwszym dowodem potwierdzającym słuszność mojej tezy jest fakt, iż za pieniądze nie  kupimy miłości.

      W przykładzie posłużę się lekturą Charlsa Dicensa pt.: ,,Opowieść wigilijna'', a dokładniej  głównym bohaterem tej powieści- Ebenezerem Scrooge'm. Otóż postać wyżej przedstawiona to obrzydliwie bogata, a zarazem skąpa osoba. Nie umiała  ona i nawet nie chciała nauczyć się obchodzić świąt Bożego Narodzenia. Ten dusigrosz nie miał  przyjaciół ani wsparcia. Był pewnego rodzaju samotnikiem, którego losy innych były obojętne.  Całą uwagę skupiał tylko na pieniądzach. To one przynosily mu (jak myślał) szczęście. Pewnego  razu Scrooge'a odwiedził duch minionych wigilii. Przeniósł się on wraz z głównym bohaterem  gdzieś w daleką i odległą przeszłość- czasy, w których Ebenezer był zakochanym człowiekiem.  Miał on dziewczyne, dziewczyne mądrą i uczciwą. Wierzyła ona w ludzi i w prawdziwą przyjaźń.  Wydawałoby się, że to wręcz chodzący ideał, z dobrego tropu spychała jednak Scrooge'a  świadomość, że była ona biedna. Czy opłaca się poślubić nędznice? Zdaniem głównego  bohatera nie. Ebenezer z nią jednak nie zerwał, lecz ona z nim już tak. Miała dobre ku temu  powody. W rozmowach z nią przekładał do wszystkiego miarę zysku, myślał tylko jak zarobić  pieniądze. Gołym okiem widać było jak staje się skąpcem, oraz jak przechodzi wewnętrzną. transformację. Scrooge'a nie przejęło zbytnio rozstanie z ukochaną, gdyż cały czas miał  pieniądze.

      Ebenezerowi wydawało się, że w życiu swym już wszystko osiągnął, i że niczego więcej  nie potrzebuje. Mylił się jednak co do tej kwestii. Za swoje bogactwa nie mógł kupić złotego i  przepełnionego dobrymi uczuciami serca. A przecież tylko za nie można uzyskać miłość.

      W kolejnym argumencie postaram udowodnić się, że za pieniądze nie otrzymamy  zdrowia, ani wiecznego życia.

      Mimo, iż ze zdrowiem ten przykład nie ma nic wspólnego, to można nawet z kontekstu  domyśleć się, że nie jest możliwe zaopatrzenie się poprzez bogactwa w wytrzymałość, dobrą  formę czy też hart. Powrócę więc do nieśmiertelności. Wiadomo, że skoro nad zdrowiem nie  panujemy to wiecznego życia także nie okiełznamy, jednak tym razem mam na to dowód.  Ponownie pragnę powrócić do lektury ,,Opowieść wigilijna'' a także do naszego skąpca. Tym  razem odwiedził go duch Przyszłych Świąt Bożego Narodzenia. Pokazał Ebenezerowi jego  marny koniec. Wszystkie jego zarobki, cała fortuna przepadła. Nie była mu po śmierci do  niczego potrzebna. Za to dobre uczynki przydałyby się, przy nich jednak zapisany wynik był ł ujemny, czyli żadnej pomocy niesionej innym, za to mnóstwo zła, życie z kamiennym sercem.  Nic dziwnego, że nikt za nim nie przepadał. Jego słowa niosły za sobą bardzo straszne, złe, oraz  chciwe przesłanie. ,,Czyżby nie było więzień?'', ,, A domów pracy?''. Scrooge'owi chodziło o  miejsca w jakich powinni znajdować się ubodzy ludzie bez dachów nad głową. Tak własnie  główny bohater bronił się przed wpłatą jakiejkolwiek sumy na tych biedaków. Każdemu zrobiłoby  się żal tych ludzi, ale nie Ebenezerowi. Nie jednego byłoby stać na słowa typu: ,,Dzień  dobry'', ,,Wesołych świąt!'', ,,Czy nie potrzebuje pan/pani pomocy?''. Scrooge'a było stać tylko na  słowa następujące: ,,Niechże umrą czym prędzej i w ten sposób zmniejszą nadmiar ludności na  świecie''. Powrócę jednak do podróży w czasie z duchem. Pokazał on Scrooge'owi jego zwłoki  rzucone, sponiewierane na łóżku. Nikt o nim nie pamiętał i nikt nie miał zamiaru z godnością  pochować skąpca. Po co? Co niby dał im w życiu? Tylko kilka nieszczęść przywołał nad głowy  niektórych ludzi. Nie dość, że nikt o niego zadbał po śmierci to na dodatek obrabowano go.

      Wniosek jest chyba oczywisty, jednak na wszelki wypadek powtórzę. Człowiek żyje za  krótko, żeby pozwolić sobie na złe traktowanie innych. Życie nie jest po to by namnażać swoje  błędy, tylko po to by je stopniowo likwidować.

Wyjaśnienie:

To jest moja rozprawka z siódmej klasy. Jej tematem było chyba ,,Pieniądze szczęścia nie dają".  Pozmieniaj coś, wykorzystaj moją rozprawkę, bo temat masz trochę inny, ale przekształcisz, dodasz dwa argumenty i będzie git.

Powodzenia!