Odpowiedź :
Tadeusz Zawadzki „Zośka“ jest jednym z trzech głównych bohaterów powieści „Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Jego pseudonim wynikał z jego delikatnej powierzchowności, „został bowiem przez naturę obdarzony niemal dziewczęcą urodą. Delikatna cera, regularne rysy, jasnoniebieskie spojrzenie i włosy złociste, uśmiech zupełnie dziewczęcy, ręce o długich, subtelnych palcach, wielka powściągliwość, pewien rodzaj nieśmiałości – wszystko to było aż nadto dostatecznym powodem do nazywania Tadeusza Zawadzkiego przez kolegów – Zośką”.
„Zośka“ pochodził z inteligenckiej i patriotycznej rodziny. Jego ojciec był profesorem chemii Uniwersytetu Warszawskiego, a w w młodości legionistą.
Chłopak był bardzo związany z matką, darząc ją ogromnym szacunkiem za poświęcenie, z jakim angażowała się w działalność społeczną. To jej zwierzał się ze swoich problemów i słuchał rad. Był domatorem, gdyż najlepiej czuł się w domowym zaciszu.
Jak reszta kolegów uczył się w jednej z najlepszych szkół w Warszawie im. Batorego. Nauka nie sprawiała mu większego problemu , posiadał wiedzę niejednokrotnie przewyższającą swoich profesorów. Miał tez osiągnięcia sportowe, był mistrzem turniejów międzyszkolnych w strzelectwie, hokeju i tenisie, a jego „zwycięstwo sportowe imponuje otoczeniu. Zośka był niemal zawsze zwycięzcą. Zwycięstwa kierowały nań spojrzenia kolegów”.
Był dowódcą drużyny harcerskiej, gdzie cieszył się doskonałą opinią. Swoje zdolności analityczne, umiejętność planowania udowodnił wielokrotnie w czasie przygotowywania i dowodzenia akcjami Małego Sabotażu. Nigdy nie wywyższał się nad kolegów „swoją rolę wypełniał w sposób naturalny, prosty i nieznaczny. Nie rozkazywał, nie żądał, nie pouczał. Nie narzucał swojej woli [...] I myślał raczej o innych niż o sobie.“ Jego powaga, rozsądek, charyzma zwracały uwagę i przyciągały kolegów dostrzegających autorytet młodego przywódcy.
"Zośka", był to uparty młodzieniec, dążący do wyznaczonego sobie celu. Na przykład po aresztowaniu Rudego robił wszystko, aby odbić przyjaciela z rąk gestapo. Przekonywał do swojego planu dowództwo Szarych Szeregów, a „W rozmowach tych Zośka jest nieustępliwy. - Odbijemy za wszelką cenę. - [...] To prawda, że tych wszystkich wielkich i ważnych nie odbijano, ale Rudego musimy odbić.“ Postawa ta świadczy również o jego lojalności i gotowości do oddania życia za przyjaciół.
Dla nich gotów był na wiele, brał na siebie obowiązek zabijania, by zdjąć ten ciężar z ramion kolegów, bo „jednym z takich trudnych problemów jest sprawa zabijania wroga. To ona właśnie będzie spędzać sen z powiek Alka. A wyraz oczu umierającego esesmana będzie niepokoił Rudego."
"Zośka" poległ na polu walki podczas ataku na niemiecką strażnicę graniczną. „Zdobycie posterunku żandarmerii w Sieczychach było jednym z najpiękniejszych zwycięstw Zośki“, po którym odszedł na wieczną wartę. Postawa tego młodego człowieka powinna być wzorem dla dzisiejszej młodzieży.