potrzebuje pomocy daje 100 punktów z dziadów cześć 2

1zadanie

2forma realizacji



Potrzebuje Pomocy Daje 100 Punktów Z Dziadów Cześć 2 1zadanie 2forma Realizacji class=
Potrzebuje Pomocy Daje 100 Punktów Z Dziadów Cześć 2 1zadanie 2forma Realizacji class=

Odpowiedź :

Dziady
Jak co roku zebraliśmy się w kaplicy. Księżyc jeszcze górował na niebie. Stanęliśmy dookoła truny. Kiedy się już wszyscy pojawili zacząłem przywoływać pierwszego ducha.
Podpaliłem garść kądzieli a, tam ukazały się dwie małe drobniutkie osóbki. Powiedziały
że zawsze mają to co chcą, nigdy nie doznały cierpienia. Całymi dniami latają w raju a, nie mogą się dostać do nieba. Wrota się przed nimi zamknęły, przecież takie małe dzieci nigdy nie doznają bólu i cierpienia. Taka jest rola matki żeby w takim młodym wieku jej pociechy miały beztroskie życie. Zapytałem się ich czy czegoś potrzebują a one na to:
-Przylatujemy na Dziady
Nie dla modłów i biesiady
Niepotrzebna msza ofiarna;
Nie o pączki, mleczka, chrusty –
Prosim gorczycy dwa ziarna
A ta usługa tak marna
Stanie za wszystkie odpusty- mówiły dzieci
Oczywiście spełniłem ich prośbę w końcu pójdą do nieba niech nie czekają kolejny rok. Rodzeństwo odleciało.
Wybiła północ zamknęliśmy kaplice. Gdy dałem znak starzec podpalił kocioł wódki. Nagle w oknie pojawił się duch ciężki. Zaczął powoli żałować tego co zrobił. Poprosił o miarkę wody i pszenicy dwa ziarnka. Chcieliśmy się zgodzić ponieważ już dużo wycierpiał lecz nie mogliśmy. Jego kara nie pozwalała mu jeść ani pić. Ponieważ ptaki są dla niego okrutne i gdyby cokolwiek miał w ustach, by go rozszarpały. Widmo zrozumiało że będzie się jeszcze długo z tym męczyło. Wtedy go odwołaliśmy.
Wtedy nadszedł czas na ducha pośredniego podpaliliśmy wianek z święconego ziela. Nagle ukazała się piękna młoda kobieta, w długiej białej szacie a, na głowie śliczny wianek.
-Tu niegdyś, w wiosny poranki,
Najpiękniejsza z tego sioła
Zosia, pasając baranki,
Skacze i śpiewa wesoła.
La la la la.
Oleś za gołąbków parę
Chciał raz pocałować w usta;
Lecz i prośbę i ofiarę
Wyśmiała dziewczyna pusta.
La la la la.– śpiewała dziewczyna
Zapytałem się tak jak każdego ducha, czego potrzebuje ? Poprosiła żeby jakiś młodzieniec wziął ją za ręce i ją zdjął z pomiędzy ziemi a nieba. Odrzekłem jej na to że jeszcze nie czas, i że musi tam jeszcze polatać z wiatrem dwa roki. W tem odpędziliśmy Zosię i krzyknęliśmy
-Teraz wszystkie dusze razem
Wszystkie i każdą z osobna
Ostatnim wołam rozkazem!
Dla was biesiada drobna;
Garście maku, soczewicy
Rzucam w każdy róg kaplicy.
Po wypowiedzianych słowach chcieliśmy już otworzyć kaplice. Lecz ujrzałem że jedna z wieśniaczek usiadła na grobie. I nagle powstało blade widmo. Duch wpatrywał się w pasterkę nie reagował na moje słowa. Uznaliśmy ze go odwołamy i wtedy rzekłem
-Gdy gardzisz mszą i pierogiem,
Idźże sobie z panem Bogiem;
A kto prośby nie posłucha,
W imię Ojca, Syna, Ducha!
Czy widzisz pański krzyż?
Nie chciałeś jadła napoju?
Zostawże nas w spokoju.
A kysz, a kysz!
Widmo dalej stało, w ogóle nie reagowało. Kazałem wyprowadzić pasterkę z kaplicy, lecz widmo szło za nią. Prawdopodobnie widmo to samobójca który się zabił z nieodwzajemnionej miłości do pasterki. Tak skończyliśmy obrzęd dziadów.


Inne Pytanie