Od sierpnia 1980 był związany ze środowiskami robotniczymi, wspierał "Solidarność".
Po wprowadzeniu stanu wojennego organizował działania charytatywne. Wspomagał prześladowanych i krzywdzonych. Organizował Msze za Ojczyznę. Władze PRL uznały to za krytykę i sprzeciw wobec systemu komunistycznego, stał się celem działań SB.
Ksiądz Jerzy została porwany koło miejscowości Górsk, został pobity aż do nieprzytomności, związali księdza w taki sposób że każda próba wyprostowania nóg powodowała duszenie. Na zaporze we Wrocławiu wyrzucono jego ciało do wody, prawdopodobnie wtedy nadał żył.