Odpowiedź :
1 listopada 2000 roku jak co roku ruszyłam na co roczny obrzed dziadów do kaplicy obok mojego domu zabrałam z soba jadło i napoje jak to kazał mi guślarz . gdy dotarłam dochodziła 21 nie mogłam doczekać sie już przybycia pierwszego ducha .
-Witam Cię guślarzu - powiedziałam serdecznie
- Dzień Dobry np Ania , Zuzia ,Marcysia
podeszłam do chóru i sie do przyłączyłam po chwili na nasze oczy ukazał sie duch lekki Max stał bez ruchu jak widmo paranaśćie lat temu razem z chórem powtótzyliśmy słowa guslarza
-Ciemno wszedzie głucho wszedzie co to bedzie co to bedzie
Nagle uslyszałam głos guślarza
-Nie chcecie jadła i napoju zostawcie ze nas w spokoju akysz akysz i duch znikł.....
po 20 minutach jedzenia i picia dochodziła 23 stwierdzilismy ze to najwyzszy czas na powstanie . Tym razem guslarz podpalił wianek dostałam malego daje vu ale nie za bardzo wiedziałam dlaczego
no i tu przybyła ta zosia
potem napisz ze ci opowiada np trafiłam juz do nieba doznałam troski miłosci jak i pierwszego pocałunku w mym krótkim zyciu
potem napisz ze znikła i koniec