Odpowiedź :
Odpowiedź:
Wielki sukces Polski po 1989 – czyli co zawdzięczamy transformacji gospodarczej
Analizy porównawcze potwierdzają, że transformacja w Polsce okazała się ogromnym sukcesem
gospodarczym. Polska miała najszybciej rozwijającą się gospodarkę spośród wszystkich krajów
byłego bloku wschodniego w całym okresie po upadku realnego socjalizmu w 1989 r. Polski cud
gospodarczy nie byłby możliwy bez reform zmieniających gospodarkę z niesprawnego modelu
centralnego planowania na kapitalizm na wzór zachodni. Przemiany rynkowe w Polsce
zapoczątkowała ustawa Wilczka, jednak najistotniejsze zmiany wprowadził nieco późniejszy i
obejmujący szeroki zakres reform plan Balcerowicza.
Podstawowymi problemami, przed jakimi stała polska gospodarka u zarania transformacji, były
hiperinflacja, która w 1990 roku wynosiła niemal 600% w skali roku, oraz niedobory będące
pokłosiem niesprawnego i upolitycznionego systemu produkcji w PRL. Zaradzić temu miały
reformy stabilizacyjne i liberalizacyjne. Reformy te zakończyły się sukcesem – inflacja zaczęła
stopniowo maleć, a na półkach sklepowych zaczęły pojawiać się towary.
Innym problemem, który należało jednak rozwiązać równie szybko, była dominacja sektora
państwowego w gospodarce. Firmy państwowe są z reguły mniej wydajne i mniej innowacyjne od
prywatnych. Po pierwsze, w swojej działalności kierują się często nie potrzebami konsumentów,
lecz potrzebami polityków bez względu na to, czy ma to sens ekonomiczny. Po drugie, łatwiej im
niż prywatnym przedsiębiorstwom otrzymać pomoc ze strony państwa. Po trzecie, często
stanowiska w nich obsadza się według klucza politycznego, a nie według kompetencji. Dzięki
rozpoczętej prywatyzacji udało się zastąpić firmy państwowe przedsiębiorstwami prywatnymi,
aczkolwiek politycy aż do tej pory nie oddali kontroli nad wieloma dużymi firmami, a w ostatnich
latach zaczęli ten trend odwracać.
Konsekwencją wcześnie rozpoczętych i zdecydowanych reform był bardzo szybki i stabilny wzrost
gospodarczy. Dochód przeciętnego Polaka w latach 1989-2017 wzrósł o 135%. Dla porównania, w
drugiej na liście Słowacji dochód na osobę wzrósł o 110%, a w słynącej z wolnorynkowych reform
Estonii – o 90%. Tak szybki wzrost był możliwy, gdyż polska gospodarka bardzo wcześnie weszła
na ścieżkę wzrostu, a później unikała przegrzania, dzięki czemu podczas dwóch dużych kryzysów
(które zaczęły się w 2000 i 2008 r.) nie przestawała rosnąć. Dla długofalowej poprawy poziomu
życia niezwykle istotne jest również to, by gospodarka była odporna na wahania koniunktury – do
tej pory Polsce się to udawało.
Polska odniosła sukces również pod innym względem – odrabiania zaległości w porównaniu do
gospodarek Zachodu. W 1950 r. dochód na mieszkańca w Polsce był na podobnym poziomie jak w
Hiszpanii, jednak przez kolejne dziesięciolecia hiszpańska gospodarka rozwijała się o wiele
szybciej od polskiej. W konsekwencji w 1989 r. polski dochód był o połowę mniejszy od
hiszpańskiego. Od tego momentu sporo się jednak zmieniło i w tej chwili Polsce brakuje do
Hiszpanii pod tym względem tylko dwudziestu kilku procent. Warto porównać też Polskę z
Ukrainą, w której jeszcze na początku transformacji dochód na mieszkańca był podobny jak w
Polsce. Brak niezbędnych reform na Ukrainie sprawił, że dziś różnica pomiędzy dochodem u nas i u
naszych wschodnich sąsiadów jest ponad trzykrotna na korzyść Polski. To jedno z wyjaśnień,
2
dlaczego Polska jest atrakcyjnym miejscem dla imigrantów z Ukrainy. Polsce udało się też nadrobić
dystans względem innych rozwiniętych gospodarek – w 1989 r. polski dochód na mieszkańca
stanowił tylko 34% dochodu niemieckiego i 33% dochodu amerykańskiego. W 2016 r. stanowił już
odpowiednio 57% i 47%. W konsekwencji od 2009 r. Polska jest zaliczana przez Bank Światowy
do grona krajów o wysokim dochodzie.
Coraz bardziej poziom życia w Polsce przypomina ten na Zachodzie – inaczej niż przed
kilkudziesięciu laty Polacy korzystają teraz z takich samych dóbr jak Niemcy, Francuzi czy Włosi.
Towary, które dla mieszkańców Zachodu są czymś oczywistym, przestały być dla Polaków
synonimem luksusu. Poprawiły się też istotnie wskaźniki pozaekonomiczne. Np. w 1990 r.
umieralność niemowląt była w Polsce ponad dwukrotnie wyższa niż w Niemczech (odpowiednio 15
i 7 na 1000 urodzeń żywych). W 2016 r. różnica była już o wiele mniej rażąca – w Niemczech
umieralność niemowląt wyniosła 3,2, a w Polsce 4 na 1000 urodzeń żywych. Wzrosła też
oczekiwana długość życia w momencie urodzenia – z 71 lat w 1990 r. do 77,5 roku w 2016 r. Z
pewnością poprawa ta wynika w dużej mierze z postępu technologicznego. Zasługą udanej
transformacji jest jednak to, że możemy w pełni w postępie technologicznym uczestniczyć – inaczej
niż np. mieszkańcy Ukrainy, gdzie te wskaźniki poprawiły się w o wiele mniejszym stopniu.
Udana transformacja pozwoliła też Polsce na wejście do świata globalnej wymiany handlowej, w
tym do struktur Unii Europejskiej, dzięki czemu Polacy mogą swobodnie jeździć po zachodniej
Europie, jeszcze łatwiej inwestować i sprzedawać swoje towary za granicą czy przyjmować
zagranicznych inwestorów z ich zaawansowanymi technologiami u siebie. Po trzydziestu latach od
rozpoczęcia transformacji Polska stała się wreszcie częścią Zachodu.