Podeszli bliżej zamku. Od strony jeziora budowla rzeczywiście wyglądała jak średniowieczny zamek, do którego prowadził kamienny most przerzucony nad czymś, co dwieście lat temu mogło zostać nazwane fosą, a teraz było porośniętym trzciną rowem. Od strony lądu wznosiła się niewątpliwie późniejsza część budowli. Wykonana z takiego samego kamienia, przypominała raczej pałac. Była dwukondygnacyjna przy czym każde z pięter miało co najmniej sześć metrów wysokości, a stromy dach chyba jeszcze więcej. Wykusze, rzeźbione łuki nad oknami, schodki i wieżyczki sprawiały, że w każdym miejscu budynek wyglądał inaczej.