Odpowiedź :
Spotkaliśmy się klasą razem z wychowawczynią rano pod szkołą, gdzie czekał na nas juz autokar. Była z nami równierz nauczycielka historii aby móc opowiedzieć nam coś o celu naszej podróży.
Gdy ruszyliśmy pani od historii zaczęła opowiadać przez mikrofon o Biskupinie. Nikt jej nie słuchał, było miło i wesoło. Po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy na miejsce. Nauczycielki poszły po przewodnika, a my zajęliśmy się tym co zawsze, czyli niczym. Klasa w grupach śmiała się z dowcipów opowiadanych przez klasowego żartownisia, lub podziwiała okolice. Po 10 minutach gdy wróciły nauczycielki z przewodnikiem, który okazał się być miłym staruszkiem, wszyscy ruszyliśmy zwiedzać. Przewodnik mówił bardzo ciekawie tak, że niemal wszyscy go słuchali. Po zwiedzeniu i po wysłuchaniu opowieści pana przewodnika udaliśmy się do sklepiku z pamiątkami gdzie każdy kupił coś dla siebie, nawet pani wychowawczyni. Później skierowaliśmy się w stronę autokaru. W drodze powrotnej na prośbę klasy zajechaliśmy do Mcdonalda, większość chciała podjechać do Mcdrive'a ale niestety kierowca nie zgodził się. W środku restauracji zjedliśmy i wypiliśmy zamówione jedzenie rozmawiając o wycieczce.
Wróciliśmy pod wieczór. Pani obiecała że w tym roku szkolnym będą jeszcze 2 takie wycieczki! Nie mogę się doczekać
masz szczęście ze ktoś ci to napisał za tyle punktów