Odpowiedź :
Odpowiedź:
Widmo Złego Pana
Kiedy Guślarz, podpalając kocioł wódki, wywołuje drugiego w kolejności ducha, przed zebranymi ukazuje się budzący grozę widok: zza okna patrzy na nich wybladła twarz widma, o świecących oczach i rozczochranych włosach.
Widmo przemawia do zebranych, a z jego opowieści wynika, że zmarł trzy lata wcześniej oraz, że ta wioska była pod jego władaniem. Jest w posiadaniu złego ducha i cierpi okropne męczarnie będąc rozszarpywanym przez ptactwo i prowadząc bezustanną tułaczkę. Lamentuje i skarży się na swój los. Nie chce iść do nieba, lecz pragnie, aby dusza wreszcie go opuściła, nawet kosztem spędzenia wiecznych mąk (mąk - tak ma być) w piekle.
Wtedy odzywają się owe ptaki, które są duszami skrzywdzonych przez widmo ludzi. Kruk wspomina, jak kiedyś, z powodu dokuczającego głodu, zakradł się do ogrodu Złego Pana, a gdy został przyłapany na zrywaniu owoców z drzew, ten kazał śmiertelnie skatować złodzieja dla "przykładu grozy". Później przemawia Sowa; gdy, jako wdowa z małym dzieckiem na ręku, przyszła prosić władcę o małą zapomogę, Zły Pan bawiąc i ciesząc się dostatnim życiem, każe ją wypędzić na dwór, gdzie w nieszczęściu i mrozie umiera. Świadczy to o niewyobrażalnym wręcz okrucieństwie Widma Złego Pana.
Bezlitosny i pozbawiony uczuć myślał tylko o sobie, opływając w dostatki i spędzając czas na zabawie. Siał terror wśród poddanych. Postać tego ducha nas obrzydza, bo jego zachowanie za życia było nieludzkie. Podczas obrzędu nikt nie ulitował się nad jego cierpieniem. Do Złego Pana dochodzi w końcu, że nie ma już dla niego ratunku, ponieważ zło uczynione za życia spotyka duszę po śmierci. Sam stwierdza: "Bo kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże