.Gdy Scroog wracał do swojego ponurego domu nie ochodziło go to, że znów nie obchodzi świąt. Następnego dnia, gdy przyszedł do pracy okazało się, że jest bankrutem. Był oszołomiony i jeszcze bardziej znienawidził Świąt. Kiedy nadeszły święta Scroog siedział w domu zły i ze spuszczoną głową. Nagle ktoś zaczął walić do drzwi. Mężczyzna niechętnie podszedł do dzrzwi i otworzyl, na korytarzu stał rodzina i przyjaciele ( zdziwił się, że wogóle jeszcze ich miał). Niechętnie wpuścil ich do środka, ponieważ nie mial innego wyboru.- Co wy tu robicie? - zapytal , te Święta spędzimy u ciebie-odpowiedzieli. Nie był zachwycony tą wiadomością, tym bardziej że wiedział, że on jako jedyny nie dostanie prezentu. Jednak chwile potem podszedł do niego siostrzeniec mówiąc iż znalązł mu pracę jeszcze lepszą. Będziesz miał co robić w święta- zażartował. -Wiesz co? Chyba nie będzie to konieczne, bo dzięki was zrozumiałem co naprawdę liczy się w święta rodzina, przyjaciele i to by być blizko siebie. Dziękuję, że otworzyliście mi oczy. Od teraz każde święta będę obchodził z dumą, ciepłem i radością i wśród ludzi, którzy są dla mnie ważni...