Odpowiedź:
I nagle spadła pierwsza gwiazdka. Wszyscy zaczęliśmy zasiadać do wigilijnego stołu i zajadać się smakołykami. Po kolacji jak co roku wraz z kuzynami poszliśmy otworzyć prezenty. Nagle zobaczyliśmy Mikołaja który obżerał się ciasteczkami które zostawiliśmy poprzedniego dnia. Po chwili nas zobaczył. Szybko wsiadł na renifery i odleciał. W końcu przyszli dorośli, chcieliśmy im o wszystkim opowiedzieć ,ale nie dawali nam dojść do słowa i uważali to za żarty. Nigdy nie zapomnę tej chwili, która nauczyła mnie, że nie warto zostawiać ciastka dla Mikołaja bo koniec końców nie zostawił nam żadnego prezentu.