Słowa Marka Edelmana: „Obudziły mnie strzały, ale było zimno, strzelali daleko i nie było jeszcze po co wstawać” mogą świadczyć o tym, że coś tak niecodziennego jak strzały nie przeszkadzają mu w spaniu. Można przypuszczać, że po prostu się do nich przyzwyczaił i nie widzi szans, żeby się od nich uwolnić. Takie okoliczności go nie przerażają, chce po prostu dalej spać.
Myślę, że te słowa bez wątpienia mogą też świadczyć o trudnych warunkach życia, w jakich przyszło żyć Markowi Edelmanowi – żył w getcie warszawskim, podczas powstania w tymże getcie był jednym z jego dowódców.