Olcia433795
Rozwiązane

prosze o interpretacje sonetu 18 Kasprowicza ''z chałupy''
Wiatr zadmiewa i straszną szarugą
Pcha go na wstecz i bije mu w oczy:
Przygarbiony, z pękiem chrustu, broczy
W zaspach śniegu, aż pot ciecze strugą.

Drogą krótką, a jednak tak długą...
Serce bije, aż się w oczach mroczy -
Patrzy w zmroki, czy wioski nie zoczy -
A! tam pewnie, za tą mglistą smugą...

A, tak! pewnie... Lecz trza spocząć chwilę,
Dech zamiera i nogi się bronią -
Wypoczynek wszak wzmacnia na sile.

A w chałupie aż zębami dzwonią -
"Ojciec poszedł zbierać drzewo w lesie -
Wnet przyniesie..." Ej-że, czy przyniesie?!.



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Sonet ten opowiada o ojcu który wybrał się po chrust na opał. Pogoda jaka go zastała podczas tej wędrówki była mało sprzyjająca. Wiał silny wiatr, był zmrok i wszędzie zaspy śniegu. Wędrując walczył ze zmęczeniem i z przeciwnościami jakie napotykał. W świadomości miał obraz czekających na jego powrót dzieci. Bał się czy w ciemnościach nie przegapi swojej wioski. Pod koniec poddaje się i postanawia na chwilę odpocząć gdyż organizm odmawia mu już posłuszeństwa. W domu na ojca czekają zziębnięte dzieci które mają nadzieję na jego szybki powrót ale powoli dopadają ich wątpliwości czy ojciec wróci.

Wyjaśnienie: