Odpowiedź :
Pewnego słonecznego dnia Kain wstąpił do policji. Na miejscu okazało się, że jest tam osoba, która jest do niego pesymistycznie nastawiona. Całe dnie mu dokuczała, a pomocnik tej osoby świetnie się z nim dogadywał. Była to przeogromna sprzeczność.
Wspólnik Kaina znalazł go zapłakanego w schowku na bronie. Nie było wolno tam przebyć nowicjuszą, dlatego szybko go z tamtad zabrał.
- Co sie stało?
- Nie chce już tu być. To mnie dręczy. Próbowałem już wszystkiego. Żyje na tym świecie tysiące lat i nie mogę się do kogoś przywiązać na stałe, bo w końcu on umrze, a ja nie.
Okazało się, że Bóg skazał Kaina na wieczne chodzenie po ziemi za zamordowanie brata. Kain nie wiedział co zrobić.
- Wiesz co? Mój stary znajomy umie przywracać duszę co ty na to żeby przywrócić duszę swojego brata, a poniej go przeprosić i pójść razem z nim do nieba?
- Poważnie? Było by cudownie.
Następnego dnia poszli do domu kolegi Kaina wspólnika.
- Słyszałem że jesteś Kainem. Tym z Biblii.
- Tak, i chciałbym żebyś przywrócił życie mojemu bratu.
- Nie ma sprawy, ale niestety będziesz musial podzielić się ciałem z twoim bratem. Zgadzasz sie na to?
- Jasne wszytko tylko żebym już umarł.
Po zapaleniu kadzidła zaczęła się burz. Jeden z piorunów walnął w budynek w którym był Kain. Nagle Kain zaczal mówić, ale to nie był on tylko Abel.
- Bracie, widziałem cię przez tysiące lat z nieba, robiłeś dobre uczynki, dlatego ci wybaczam i zabieram do nieba. Zostało tylko ciało Kaina i ani odrobiny żadnej duszy.
Mam nadzieje ze pomoglam :)