Odpowiedź :
Odpowiedź
Prawda
Wyjaśnienie
Każde śledzenie, obojętnie jak niewinne, jest ingerencją w prywatność.
Czasem zgadzamy się na to mniej lub bardziej świadomie, ale w dalszym ciągu jest to ingerencja w prywatność.
Podam przykład gdy byłam w pierwszych klasach podstawówki (w dużym mieście, więc to inaczej niż na przykład na wsi). Gdy wracałyśmy po szkole do domu, to zdarzało się, że szli za nami koledzy i patrzyli gdzie mieszkamy. Taka forma zainteresowania płcią przeciwną. :) Zgadzałyśmy się na to i nikt nie robił z tego problemu. Ale takie samo śledzenie mógłby robić pedofil... Albo pośrednio zapytać się takiego małego chłopczyka, gdzie mieszka dziewczynka z kitkami przewiązanymi zieloną wstążeczką.
Podobnie jest na Internecie. Śledzenie aktywności użytkowników w sieci jest bardzo dużą ingerencją w prywatność i co jest najgorsze, nie ma żadnej, ale to absolutnie żadnej gwarancji, że dane uzyskane w wyniku śledzenia nie będą wykorzystane do złych celów.
P.S.
W różne dni różni koledzy. :)