Odpowiedź :
Odpowiedź:
Ogniki
Szłam ciemną uliczką, ciemno jak w grobie, jednak znałam to miejsce codziennie tędy wracam po skończonych zajęciach dodatkowych z łucznictwa, to jest skrót którego nie znał chyba nikt przynajmniej tak mi się wydawało. W ciemności zauważyłam postać, wysoką umięśnioną starą ale jednak młodą, trudno określić. Podeszłam bliżej, ciekawość powinno mi pisać na czole; zawsze gdy coś mnie intryguje musze to wiedzieć. Gdy byłam 5 metrów dalej postać odwróciła głowę. Zamarłam z przerażenia. Nic nie widziałam ale oczy... oczy były krwisto czerwone i takie jakby hmm świecące, w prawdzie nie wydawały żadnego światła ale były nieludzkie.
-a ty co tu robisz o tej porze?- zapytał agresywnie człowiek, niskim zachrypłym głosem.
-em ja- nie potrafiłam odpowiedzieć byłam zbyt sparaliżowana przez strach
-widze że ty, ale pytam co ty tu robisz?- odpowiedział ewidentnie nie zadowolony moim pojawieniem się
- ja właściwie wracam do domu- powiedziałam najszybciej jak umiem
-zaczekaj, jak ty sie nazywasz?- czy podać mu moje imie? wygląda strasznie, po co mu one? tyle pytań i zero odpowiedzi, ale.. w jego wzroku było coś co kazało mi powiedzieć, skanował mnie wzrokiem
-( tu wymyśl jakieś imie)
-ah tak? to ciebie szukam
- m-mnie?- serce mi chciało wyskoczyć z ciała, po co mu ja?
-tak sie składa że no ten... jesteś herosem- przesadna bezpośredniość mnie przekonała ale nadal miałam wątpliwości
- kto że ja? herosi występowali w mitach a ja jestem człowiekiem
-aha i masz dyslekcje potrafisz bardzo dobrze walczyć i jak sie złościsz dzieją sie różne dziwne rzeczy- ... zemdliło mnie, miał racje
- kim pan jest?
- ja? twoim biologicznym ojcem ale mówią na mnie ares- co.. faktycznie nie miałam ojca ale przecież mama mówiła że zginął w pożarze.
Szłam w asyście ojca przez chwile. Po czym z presji nie wytrzymałam
-czy ty na prawde jesteś bogiem?- spojrzał na mnie kpiąco i jednym ruchem ręki patyk leżący na przeciwko nas zaczął płonąć
- nie, tak sobie żartuje bo chce cie porwać a ty jesteś naiwna i ze mną idziesz- już sie nie odzywałam tylko butem zgasiłam płonący patyk nadal ledwo dowierzając.
miesiąc później słowa mężczyzny okazały się prawdą, siedze teraz w szkole dla herosów, na lekcji zwalczania potworów. Nudy. Ale na dobrą sprawe lepsze to niż Greka. Czy lepiej mi się tak żyję? nie. Odkąd sie dowiedziałam że jestem heroską ciągle muszę walczyć z jakimiś trzygłowymi psami lub wiedźmami które zamieniają sie w żmije. Ale ojciec pomimo iż rzadko go widuje bardzo mnie chwali więc chyba nie jest tak źle...
Wyjaśnienie:
nie jestem pewna w której osobie to pisać ale napisałam w pierwszej, pisałam jako dziewczyna ale w razie czego sam/sama zrób korekte a i mam dyslekcje więc nie wiem czy wszystko jest poprawnie napisane