zrobi ktoś na jutro plss​



Zrobi Ktoś Na Jutro Plss class=

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Kain zwrócił się do brata swojego Abla.

-Bracie... wielki smutek jest w mym sercu, gdyż nasz Pan- Bóg, nie przyjmuje mego daru. Podziwiam cię, gdyż sam dajesz Panu najlepsze ze swych owiec.

-Kainie. Dziękuję. Bardzo mi przykro z powodu, że Bóg twych darów nie przyjmuje. Czy mogę coś dla ciebie zrobić?- Zapytał Abel.

Starszy brat uśmiechnął się szczerze, po czym odpowiedział-

Ablu. Cenię twoje pytanie z całego serca. Czy mógłbyć mi może Dać trochę swoich owiec?

- Kainie... Jednak, czy ty masz coś w zamian?

- Bracie... jedyne co mogę ci dać to moje zborze. Nie wiem, czy jakkolwiek ci się ono przyda jedn-

w tym momencie Abel doskoczył do Kaina i przytulił go.

obydwoje uśmiechnęli sie pod nosami.

-Nic od ciebie nie chcę. Sprawdzałem jednak czy byłbyś w stanie coś mi zaproponować.

-Oczywiście bracie! - odkrzyknął Kain z własnym zdumieniem.

Sam pamiętał ten moment... moment, gdy miał krew brata na rękach. Bóg jednak dał mu szanse. On jest naszym kochającym ojcem, który jest w stanie zrobić dla nas wszystko...

młody chłopak uśmiechnął sie szeroko po czym zaproponował bratu wspólną modlitwę.

-"Ojcze nasz, któryś jest w niebie"[...]- modlitwa młodych chłopców niosła się daleko, aż do nieba. A Kain, dostał wizję. Wizję w której widział Boga jedynego z Trójcy Przenajświętszej.

Tak właśnie skończyła sie ta historia...

Wyjaśnienie: co do tych owiec. to były owce, czy krowy czy co? xD

a. no i nie wiem czy dobrze odmieniłam imię Abel w miejscu gdzie w tekście podkreśliłam...