Czy można "słuchać" i nie słyszeć? Z mojego punktu widzenia tak, da się nie słuchać "słysząc".
Dobrym przykładem na to są ludzie, którzy mimo "regularnego" uczęszczania do kościoła i wysłuchania kazań przez księdza nic z tego nie wynoszą. Nie pogłębiają swojej wiary, nie czynią tego co zdołali usłyszeć w Ewangelii czy też na kazaniu.
To bardzo przykre ponieważ co raz większa część chrześcijan tak postępuje, a czy w tedy można nazwać się przykładnym chrześcijaninem?
(mam nadzieję że o to chodziło i że pomogłam :) )