Przed pustą salą gimnastyczną siedział przygnębiony chłopak wpatrzony w ekran telefonu. Korytarz szkolny był zupełnie pusty. Z wyjątkiem szafek, które były ustawione wzdłuż każdej ściany. W chwili, gdy chłopak przestał na chwilę wpatrywać się w telefon, zobaczył piękną dziewczynę. Cały czas była uśmiechnięta. Przez co wyglądała na bardzo miłą osobę.
Dziewczyna podeszła do chłopca. Usiadła przy nim. Chłopiec poczuł, że chyba się zakochuje, a dziewczyna siedziała dalej obok niego. Nie mogli oderwać od siebie wzroku.
Kiedy opanowali emocje dziewczyna zaczęła rozmowę:
- To nie tak miało być...
- Ale co jest nie tak? - zapytał zdziwiony chłopiec.
- Nie miałam tutaj siadać... Nie ważne - powiedziała dziewczyna wstając z zimnej podłogi
- Poczekaj chwilę - złapał dziewczynę za rękę, przy czym zobaczył jej dziwny tatuaż.
Zaciekawiony chłopak dopiero teraz zauważył ten tatuaż, który do niczego nie pasował. Piękna, delikatna dziewczyna nie nosiłaby czarnego tatuażu. Oprócz tego miała czarne włosy i brązowe oczy. Była ubrana w sportowe spodnie w kolorze czarnym i błękitną bluzkę.
Po chwili razem weszli do sali gimnastycznej w której nagle rozległ się huk. Chłopak zobaczył, jak dziewczyna ucieka z czerwonym tatuażem.
Chłopiec od razu pobiegł za nią. Zatrzymali się na korytarzu.
I pomyśleć, że nikt ich nie zauważył.
- Co to jest? - zapytał chłopak spoglądając na tatuaż.
- To tatuaż, który pozwala mi kontrolować żywioły...
Chłopak nie wiedział, co powiedzieć.
- W sali gimnastycznej, nie wiem dlaczego, ale przestałam je kontrolować - dokończyła dziewczyna.
Chłopak stał dalej w miejscu. Nigdy by nie pomyślał, że w swojej zwykłej szkole, spotka tak niezwykłą osobę.
