Dzisiaj przyszedłem do szkoły i okazało się że jest kartkówka z matematyki. Niestety matematyka jest moją piętą allichillesa. Spadło to na mnie jak puszka Pandory, ponieważ nie zdążyłem się nauczyć. Moja dobra koleżanka z klasy była dla mnie jak nic Ariadny dla Tezeusza bo pozwoliła mi zgapić odpowiedzi, których nie znałem. Dzięki niej dostałem dobrą ocenę lecz na następną kartkówkę postaram się dobrze nauczyć.
Myślę że wystarczy jako szkielet historyjki jagby co dopisz coś. powodzenia