Wstałam rano o świcie
Zobaczyłam babcię Krysię
Kupiła dla mnie żelkowe misie
Trzeba przyznać, urocze miały pysie
A jakie smaczne były,
że nawet smakosze by nie śnili
Ubrałam bambosze, wcale nie kalosze
I wcinałam żelki, aż nie dopinały się szelki
I tak się kończy ta cukierkowa przygoda
Bo patrzę w kalendarz i tu środa
Trzeba zmykać do szkoły
Notować wszystko pilnie, a nie robić gryzgoły