Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego poranka razem z moim przyjacielem Jarkiem wybraliśmy się na rower. Po pewnej chwili stanęliśmy przy drogowskazie, przeszukiwałam mapę w celu znalezienia drogi powrotnej a Jarek szukał na telefonie.
Nagle usłyszeliśmy świst powietrza i zielone stworzenie zleciało na nas na paralotni (nie wiem co to jest) . Z tego co nam przekazał okazało się że potrzebuje pomocy w wypuszczeniu ptaka, a sam tego zrobić nie może. Jarek i ja bez zastanowienia zgodziliśmy się.
***
To była długa podróż a my przelecieliśmy ją na smokach! W końcu Jarek pomógł mi zejść z mojego i wyruszyliśmy w stronę zamku. Przemknęliśmy się między korytarzami i po schodach aż dotarliśmy do klatki. Był w niej złoto czerwony ptak.
- Śliczny jest - wyszeptałam do Jarka.
- Mi też się podoba - odparł - No dalej wypuśćmy go.
Zamek strzyknął i czerwony ptak rozłożywszy swe skrzydła odleciał, a my znaleźliśmy się spowrotem na drodze.
Wyjaśnienie:
Możesz coś dopowiedzieć ale ogólnie jest okeejj