Melancholia bohatera wynika z jego rozczarowania poezją i małżeństwem.
Hrabia Henryk poświęcił się poezji, traktując ją jako “Matkę Piękności i Zbawienia”. Dla niej porzucił żonę i dziecko. Jednak uświadomił sobie, że poezja była fałszem i przekleństwem, że przez mrzonki, które uroił sobie w głowie, zmarnował życie swojej rodzinie.
Po ślubie z Marią Hrabia Henryk sam przed sobą zobowiązuje się pozostać wiernym żonie, ale szybko poczył się rozczarowany przyziemnym życiem, wypełnianiem codziennych obowiązków wobec żony i syna:
„Od dnia ślubu mojego spałem snem odrętwiałych, snem żarłoków, snem fabrykanta Niemca przy żonie Niemce – świat cały jakoś zasnął wokoło mnie na podobieństwo moje (...)“.
Gdy nawiedza do zjawa Dziewicy, opuszcza żonę i podąża za nią.