Król puszczy opuścił matecznik. Myśliwi rozstawili się po okolicy, a ich ogary pomknęły w las w poszukiwaniu niedźwiedzia. Po chwili psy zaczęły szczekać i skowyczeć, co oznaczało, że znalazły zwierzę. Rozległy się pierwsze strzały i groźny ryk niedźwiedzia.
Zaniepokojone zwierzę pomimo krępej, niezgrabnej budowy ciała szybko biegło przed siebie. Znajdując się blisko ludzi rozwścieczony rycząc, stanął na tylnych łapach. Przerażony równie bardzo jak Tadeusz i Hrabia ruszył w ich kierunku, obaj strzelili chybiając i zaczęli uciekać. Rozjuszony niedźwiedź rzucił się za nimi i dosięgnął łapą włosów Hrabiego, a wtedy padł strzał z nieznanego kierunku, po którym zwierz padł martwy.