Odpowiedź :
Gdy staojąc na arenie Ursus zobaczył potwornego tura germański, niosącego przywiazane do niego ciało półnagiej Ligii zerwał się z miejsca jak poparzony żywym ogniem i pełen obaw o życie swojej pani, pochylony zaczął biec ku rozszalałemu zwierzęciu. Gdy go dopadł z wielką zapalczywością chwycił za rogi i wytęrzając cały zapas sił zaczął siłować się z bykiem, który nieustępował siłą. Lig myśląc tylko o Ligii, nie czuł bólu napiętych ponad moc mięśni, wytrwale siłował się z bestią. Pełen nadludzkiej mocy w żelaznych rekach, niczym w amoku, Ursus, zaczął przekręcać łeb tura, coraz vardziej i bardziej, aż z paszczy wysunął się długi, spieniony język i słychać było jego chrapliwy, bolesny ryk. Zdawało się, że osttakiem sił Lig skręcił jeszcze bardziej łeb zwierza, aż usłyszano jakby trzask łamanych kości, po czym tur zwalił się na ziemię ze skręconym śmiertelnie karkiem. Wtedy Ursus szybko rozwiązał ligię,wziął na ręce i jakby na wpól przytomny, z trwogą i lękiem w oczach zacząl patrzeć na widzów, jakby szukając ratunku dla swojej pani.