Według mnie stwierdzenie, że dobroć jest nudna, nie niesie za sobą żadnego dreszczyku czy zastrzyku adrenaliny, mówi o tym, że jeśli jesteśmy dobrzy to nie ryzykujemy. W momencie kiedy czynimy zło np. dokonujemy kradzieży, z tylu głowy mamy myśl o tym, że możemy zostać złapani na gorącym uczynku i wsadzeni do aresztu. Prowadzi to do zastrzyku emocji wraz z adrenaliną. Kiedy postanowimy jednak czynić dobro i zamiast kraść, załóżmy batonika ze sklepu, to nie poniesie to za sobą żadnego dreszczyku emocji, gdyż po prostu kupujemy go tak, jak każdą inną rzecz. Nie uważam jednak aby dobroć była nudna, gdyż zamiast zastrzyku adrenaliny może nam dać zastrzyk endorfin, które spowodują że będziemy szczęśliwi np. pomagając potrzebującym. Będziemy z siebie wtedy dumni i zamiast czuć się niedobrze z tym, że czynimy zło możemy poczuć wiele innych, dobrych emocji.