Odpowiedź:
1 miły - pobudza u hejtera partie mózgu odpowiedzialne za pozytywne doznania;
2 niedojrzały - kora przedczołowa, odpowiedzialna za umiejętność przestrzegania norm, kształtuje się do 21 roku życia;
3. instynktowny - bo wg autora ma związek z pierwotnymi zachowaniami mającymi na celu unikanie zakażeń od obcych;
2
Wywód jest jasny, ale nie w pełni. Autor wywodzi, że w badaniach nad polskim hejtem wykryto jakoby miał on swoje korzenie w postawach sięgających homo sapiens sprzed setek tysięcy lat. Jest to nielogiczne powiązanie, bo autor jakby zupełnie zapomina, że procesy dotyczące homo sapiens nie mogą dotyczyć jedynie polskiego hejtu. Chyba że uważa, iż Polacy jedynie wywodzą się od homo sapiens, a pozostałe narody już nie. Może więc autor tym samym stawia nasz naród wyżej w hierarchii społecznej, a ja jedynie tego nie zauważyłem?
Poza tym, pisząc o polskim hejcie, wskazuje jako przyczynę tego zjawiska fakt, że jesteśmy jednolitym etnicznie narodem. Zupełnie stoi to w sprzeczności do bodaj największej w dziejach historii fali nienawiści, nieporównywalnie przewyższającą to co jest w Polsce, a mianowicie III Rzeszą i masową nienawiść Niemców do Żydów. Jak wiadomo ówczesne Niemcy nie były tak jednolite etnicznie jak obecna Polska, a tam właśnie wykształciła się nienawiść doprowadzająca do masowego mordowania "innych", donoszenia o miejscach ich pobytu oraz całego okrucieństwa. Mało tego, nie dotyczyło to samych Żydów, bo również Słowian czy Cyganów.
Tak więc w świetle już zaobserwowanego zjawiska, polski hejt zdaje się jedynie pełzającym robaczkiem w porównaniu z potworem, jakiego doświadczyła nasza cywilizacja w XX wieku. I potwór ten bynajmniej nie miał nic wspólnego z argumentami przytaczanymi przez autora, który zdaje się demonizować to co dzieje się w Polsce, wzbudzając w nas poczucie niższości i bycia gorszym od innych, a przecież tak nie jest. Wystarczy prześledzić to co dzieje się w krajach sąsiednich, czy w krajach Europy Zachodniej. W wielu przypadkach jest tam znacznie gorzej, niż u nas. Dodać można, że wandalizm i wyjątkowa agresja podczas meczów i bezpośrednio po nich wywodzi się z Wielkiej Brytanii. A Anglicy są przecież postrzegani jako ludzie spokojni i opanowani. Nie należy ulegać stereotypom, ale zanim się zajmie stanowisko zgłębić temat bardzo szczegółowo i w możliwie najszerszej perspektywie.