-2. W kilkuosobowych zespołach napiszcie opowieść o tym, jak Bogumił - piekarczyk mistrza Bar- tłomieja - został mężem jego córki Róży. A) ) Napiszcie dalszy ciąg historii bohaterów. Dawno, dawno temu w Toruniu żył cukiernik Bartłomiej. Jego ciastka cieszyły się ogrom- nym powodzeniem wśród mieszkańców miasta i okolic. Mistrz Bartłomiej miał córkę Różę, którą postanowił oddać za żonę bogatemu wdowcowi. Jednak serce Rózy należało do biednego piekarczyka Bogumila - romocnika ojca. Pewnego razu?daje naj ​:).



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Wyjaśnienie:

Opowieść o tym, jak Bogumił – uczeń mistrza Bartłomieja – został mężem jego córki – Róży

Toruń od dawien dawna słynął ze wspaniałych wypieków; niemal od zawsze przyjezdni wchodząc do miasta, mogli poczuć wyjątkowy aromat pierników. Każdy z piekarzy miał swoją własną recepturę, której pilnie strzegł. Wprawdzie samo przygotowanie znane było tylko nielicznym ale, za to wystarczyło tylko spróbować piernika, aby poznać, z czyjej jest piekarni.

Jednym z piekarzy był mistrz Bartłomiej, który miał piękną córkę – Różę. Najzdolniejszy z jego uczniów, Bogumił, potajemnie darzył uczuciem córkę właściciela. Młody i pracowity piekarz także nie był jej obojętny. Róża lubiła Bogumiła, bo kiedy wchodził, cała piekarnia wypełniała się jego radosnym śmiechem. Cieszyła się na każde spotkanie z nim, na które przynosił piękne kwiaty i najsmaczniejsze pierniki w kształcie serca.

Nie tylko Bogumił darzył uczuciem Różę. Piękna córka Bartłomieja także spodobała się bogatemu wdowcowi, który pragnął ją poślubić. Za takim rozwiązaniem był też sam stary piekarz, który martwił się o przyszłość swojego dziecka. Róża jednak nic nie czuła do wdowca; wiedziała, że jej serce należy już do Bogumiła. Nie miała jednak na tyle odwagi, by o tym powiedzieć ojcu.

Pewnego dnia, kiedy w piekarni nie było dużo pracy, Bogumił udał się nad strumyk, aby narwać świeżych kwiatów dla Róży. Zobaczył w nim małą pszczołę, która była cała mokra i nie mogła się wydostać na ziemię. Zatrzymał się więc i pomógł jej wyjść na brzeg, podając zerwany, zielony listek. Kiedy chciał już wracać, usłyszał głos. To maleńka królowa ze swymi rycerzami dziękowała mu za uratowanie jednej z jej poddanych. Wyjaśniła, że żyją właśnie dzięki pszczołom, ponieważ ich pokarmem jest miód. W zamian za pomoc zdradziła młodemu piekarzowi tajemnicę, dzięki której udoskonali recepturę, a jego pierniki będą najlepsze w całej wiosce. Doradziła, aby za każdym razem dodawał do nich właśnie miodu. Bogumił ukłonił się królowej, podziękował za radę i wrócił do piekarni.

Po drodze słyszał od ludzi, że już jutro ma przyjechać do nich król. To bardzo ważne wydarzenie, ponieważ wizyta samego monarchy nie zdarzała się często. Wszyscy piekarze już więc myśleli, jak udoskonalić swoje wypieki. Bogumił pamiętał słowa królowej i do swoich wypieków dodał miodu.

Następnego dnia król przechodził od straganu do straganu i próbował rozmaitych wyrobów swoich poddanych. Gdy doszedł do stołu mistrza Bartłomieja, ten zaproponował mu pierniki wypieczone przez swojego ucznia. Królowi tak bardzo zasmakowały Bartłomiejowe wypieki, że postanowił go nagrodzić. Zapytał go więc, czy ma jakieś marzenie, które chciałby spełnić. Bartłomiej szybko odpowiedział, że nie pragnie ani złota, ani bogactwa, tylko rękę córki swojego mistrza – Róży. Słysząc to, król zapowiedział, że niedługo tak się stanie, a sam chce, by Bartłomiej piekł na jego dworze pierniki. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie, by zakochani mogli być razem.

Szczęśliwy Bogumił poślubił Różę, a w niedługim czasie został mistrzem piekarskim. Ze swoimi wypiekami podróżował także do innych miast, dzięki temu toruńskie pierniki zyskały sławę na cały kraj, która do dziś trwa