Odpowiedź :
Ale wiewiórka dalej jadla czerwoną rzodkiewkę i nie przestała, aż na końcu, kiedy zjadła całą to wypluła. Tata znowu się ześmial i powiedział -Miałem racje- z zlowieczym śmiechem.
Czekam na najj
Czekam na najj
Wiewiórka długo gryzła rzodkiewkę siedziała z nami do końca pikniku gdy pakowaliśmy się spowrotem zapomnieliśmy o niej a ona sprytnie wsmykneła się do torby . Przywiązaliśmy się do niej . Wtedy jeszcze trwała wojna wiewiórce pewnego dnia udało się przegryźć rzodkiewkę okazało się wtedy ze z rzodkiewki wyleciał podsłuch . Od tamtego czasu bardzo byliśmy przewrażliwieni na punkcie żeby bardzo dokładnie sprawdzić dany produkt .