W trenie XIX Kochanowskiemu śni się matka z radosną Urszulka na rękach. Matka opowiada mu, by ten nie przejmował się śmiercią córki, gdyż ta właśnie jest tu szczęśliwa, nic się jej nie dzieje i ma opiekę od właśnie tej matki. Urszulka nigdy nie dozna tu głodu, smutku, bólu i wszelkiej katorgi ludzkiej, która na świecie jest. Także matka Kochanowskiego kazała nie przejmować mu się tym, żyć dalej, ponieważ czas leczy rany. Nie ma na to lekarstwa, gdyż to przechodzi z czasem, a znosić to należy ze spokojem i rozwagą.