Odpowiedź :
Była ciemna, burzliwa noc. Wiedziałem, że jestem sam na wyspe, ale niedoparcie czułem obecność czegoś dziwnego,strasznego i niepokojącego.
Tamtej nocy nie mogłem ani chwili zamknąć swych oczu, nieciekawy oddech spacerował po moich plecach gdy próbowałem spokojnie oddychać. Czułem, że to może być przerażający koszmar a gdy się obudzę to wszystko wróci do tego jak powinno, zaś ku mojej myśli to się działo naprawdę. Rozejrzałem się dookoła, niczego nie było. Pusty suchy piach i kilka drzewek którym liście dawały charyzmę chłodnego wiatru tuż na wschodzie.
Postanowiłem ruszyć dalszej drodze, w rękę chwyciłem co miałem, i powoli schodziłem z piaszczystej górki.
Nie sądziłem, że ujrzę taki widok. Blada twarz, piękne morskie oczy..
Przerażający krajobraz nie pomagał, a deszcz kropił mi na włosy. Byłem tak zestresowany, że nie miałem pojęcia czy to jest prawdziwe. Powolnym krokiem zbliżyłem się do dziwnej postaci, przypominającą mi człowieka, zaś nie do końca. Przyjrzałem jej się, była to starsza dziewczynka o cudownym uroku jakim świat obejrzał. Zaczełem do niej gadać, lecz ani garstki słów z niej wydobyłem, a po pewnej chwili ona znikła. Wróciłem więc w swoje miejsce, nadal spoglądając się dookoła, czy napewno to ostatnia osoba jaką mogłem tej nocy ujrzeć. Oparłem się o kawałek deski, uznając że jestem bezpieczny, po czym zasnąłem.
Obudził mnie niebawczy huk, którego nie jeden człowiek by się zlękł. Znów dookoła pusto, jedynie postać tajemniczej niebieskookiej. Zawołałem ją, z myślą że tu przyjdzie, lecz jak mogłem się spodziewać bez skutku. Chwyciłem kijek i zbliżyłem się do niej, nie ruszyła się ani tchu. Wreszcie mi odpowiedziała, pytając kim ja jestem. Odparłem- człowiekiem. Zdziwiła się i spojrzała na siebie, pytając więc kim ona jest? Nie wiedziałem co odpowiedzieć a w oczach widziałem jej smutek, więc przybliżyłem się do niej, lecz gdy próbowałem ją złapać poczułem powietrze w dłoni.
Okazała się być duchem, duchem mej wyobraźni. Mimo, iż deszcz i mocne grzmoty naskakiwały te miejsce, myślałem, że to się dzieje naprawdę. Dziewczynka znikła, a ja wróciłem na swoje miejsce, gdzie rano czekam jak codzień na pomoc.
Nie wiem czy o to chodziło, i czy niektóre słowa są dobrze napisane:)
Tamtej nocy nie mogłem ani chwili zamknąć swych oczu, nieciekawy oddech spacerował po moich plecach gdy próbowałem spokojnie oddychać. Czułem, że to może być przerażający koszmar a gdy się obudzę to wszystko wróci do tego jak powinno, zaś ku mojej myśli to się działo naprawdę. Rozejrzałem się dookoła, niczego nie było. Pusty suchy piach i kilka drzewek którym liście dawały charyzmę chłodnego wiatru tuż na wschodzie.
Postanowiłem ruszyć dalszej drodze, w rękę chwyciłem co miałem, i powoli schodziłem z piaszczystej górki.
Nie sądziłem, że ujrzę taki widok. Blada twarz, piękne morskie oczy..
Przerażający krajobraz nie pomagał, a deszcz kropił mi na włosy. Byłem tak zestresowany, że nie miałem pojęcia czy to jest prawdziwe. Powolnym krokiem zbliżyłem się do dziwnej postaci, przypominającą mi człowieka, zaś nie do końca. Przyjrzałem jej się, była to starsza dziewczynka o cudownym uroku jakim świat obejrzał. Zaczełem do niej gadać, lecz ani garstki słów z niej wydobyłem, a po pewnej chwili ona znikła. Wróciłem więc w swoje miejsce, nadal spoglądając się dookoła, czy napewno to ostatnia osoba jaką mogłem tej nocy ujrzeć. Oparłem się o kawałek deski, uznając że jestem bezpieczny, po czym zasnąłem.
Obudził mnie niebawczy huk, którego nie jeden człowiek by się zlękł. Znów dookoła pusto, jedynie postać tajemniczej niebieskookiej. Zawołałem ją, z myślą że tu przyjdzie, lecz jak mogłem się spodziewać bez skutku. Chwyciłem kijek i zbliżyłem się do niej, nie ruszyła się ani tchu. Wreszcie mi odpowiedziała, pytając kim ja jestem. Odparłem- człowiekiem. Zdziwiła się i spojrzała na siebie, pytając więc kim ona jest? Nie wiedziałem co odpowiedzieć a w oczach widziałem jej smutek, więc przybliżyłem się do niej, lecz gdy próbowałem ją złapać poczułem powietrze w dłoni.
Okazała się być duchem, duchem mej wyobraźni. Mimo, iż deszcz i mocne grzmoty naskakiwały te miejsce, myślałem, że to się dzieje naprawdę. Dziewczynka znikła, a ja wróciłem na swoje miejsce, gdzie rano czekam jak codzień na pomoc.
Nie wiem czy o to chodziło, i czy niektóre słowa są dobrze napisane:)