Co uważa o sobie Jacek Soplica? Co o sobie opowiada? Proszę o pomoc



Odpowiedź :

Jacek Soplica uważał się za przyjaciela Stolnika Horeszki, gdyż ten często tak go nazywał: „(...)Stolnik zapraszał/ Często mnie na biesiady; zdrowie moje wnaszał,/ Krzyczał nieraz, do góry podniosłszy szklenicę,/ Że nie miał przyjaciela nad Jacka Soplicę; Jak on mnie ściskał!“

Kochał się w Ewie Horeszkównie, ale był naiwny myśląc, że  Stolnik zgodzi się na ich ślub, choć inni uprzedzali go: „Ej, panie Soplica, /Daremnie konkurujesz; dygnitarskie progi/ Za wysokie na Jacka podczaszyca nogi”. On wtedy udawał, że nie interesują go córki magnatów, mówiąc, że weźmie za żonę równą sobie pannę: „Ja śmiałem się, udając, że drwiłem z magnatów/ I z córek ich, i nie dbam o arystokratów;/ Że jeśli bywam u nich, z przyjaźni to robię,/ A za żonę nie pojmę, tylko równą sobie.“

Nieczuły na uczucie młodych Stolnik przyczynił się nieszczęściu jakie spotkało go , Jacka i Ewę:

„Jedno słowo Stolnika, jakże byśmy byli

Szczęśliwi! kto wie, może dotąd byśmy żyli,

Może i on przy swoim kochanym dziecięciu,

Przy swojej pięknej Ewie, przy swym wdzięcznym zięciu

Zestarzałby spokojny! może wnuki swoje

Kołysałby! teraz co? nas zgubił oboje,

I sam – i to zabójstwo – i wszystkie następstwa

Tej zbrodni, wszystkie moje biedy i przestępstwa!…“

Stolnik choć wiedział o uczuciu Jacka i Ewy, to udawał, że tego nie widzi i nadal przyjmował Soplicę u siebie na zamku. Udawał przyjaciela bo Jacek był mu potrzebny, bo miał poparcie u szlachty: „A byłem mu potrzebnym, miałem zachowanie

U szlachty i lubili mnie wszyscy ziemianie.

Więc on niby miłości mojej nie dostrzegał,

Przyjmował mnie jak dawniej, a nawet nalegał,

Abym częściej przyjeżdżał (...)“

Bolało to Jacka, chciał wykrzyczeć wszystko Horeszce, ale mimo porywczego charakteru, siedział cicho widząc w oczach ukochanej strach:

„Ja, zawadyjaka sławny w Litwie całéj,

Co przede mną największe pany nieraz drżały,

Com nie żył dnia bez bitki, co nie Stolnikowi,

Ale bym się pokrzywdzić nie dał i królowi,

Co we wściekłość najmniejsza wprawiała mię sprzeczka,

Ja wtenczas, zły i pjany, milczał jak owieczka!“

Jacek miał zamiar paść na kolana przed Stolnikiem i prosić go o rękę Ewy, ale ten stwierdził, że wydaję córk za Kasztelana: „Właśnie przyjechał do mnie swat Kasztelanica,/  Ty jesteś mój przyjaciel, cóż ty mówisz na to?/ Wiesz Wasze, że mam córkę piękną i bogatą,/ A kasztelan witebski!“

Jacek pełen goryczy uciekł z zamku i  postanowił ożenić się z pierwszą napotkaną panną. Jednak niekochał żony: „Źlem zrobił – jakże byłem ukarany srogo!/ Nie kochałem jej, biedna matka Tadeusza,/ Najprzywiązańsza do mnie, najpoczciwsza dusza – /Ale ja dawną miłość i złość w sercu dusił (...)“. Zaczął pić, nie dbał o żonę, która wkrótce umarła: „I tak niedługo żona ma z żalu umarła,/ Zostawiwszy to dziecię, a mnie rozpacz żarła!“

Soplica  nadal kochał Ewę, po wielu latach, nawet na łożu śmierci ma przed oczami jej postać: „Jakże mocno musiałem kochać tę niebogę,/  Tyle lat! gdziem ja nie był! a dotąd nie mogę/ Jej zapomnieć, i zawżdy jej postać kochana/ Stoi mi przed oczyma jakby malowana!“

Jacek pił coraz więcej i gdy usłyszał o zaręczynach Ewy, „że gdy brała obrączkę

Z rąk Wojewody, mdlała, że wpadła w gorączkę,

Że ma początki suchot, że ustawnie szlocha;

Zgadywano, że kogoś potajemnie kocha.“

a  Stolnik nie zważał na to, chodził wesoły, wydawał bale w Jacku narastała nienawiść. Jeździł pod zamek, gniew w nim narastał, że „Stolnik! zabija dziecię własne, mnie już zabił,/Zniszczył!“, aż trafił na moment napaści Moskali na zamek Horeszki i widząc jego tryumf chwycił za broń i strzelił, trafiając śmiertelnie Horeszkę:  „Chwytam karabin Moskala/ Ledwiem przyłożył, prawie nie mierzył – wypala!“

Gdy Jacka uznano za zdrajcę, będącego w zmowie z Moskalami, postanowił opuścić Litwę, choć Rosjanie uważali go za poplecznika: „Moskwa mnie uważała gwałtem za stronnika/ Dano Soplicom znaczną część dóbr nieboszczyka/ Targowiczanie potem chcieli mnie zaszczycić/Urzędem.“  Nie był zdrajcą, opuścił ojczyznę i poświęcił się walce narodowo wyzwoleńczej.  Wstąpił później do zakonu, przybrał imię ksiądz Robaka i wrócił na Litwę z misją zorganizowania tu powstania.