Rozwiązane

Pilnie potrzebuje !!
Streszczenie eseju Wisławy Szymborskiej,,o teatrze"
Daje naj



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Szymborska Wisława

Wrażenia z teatru

Najważniejszy w tragedii jest dla mnie akt szósty: zmartwychwstanie z pobojowisk sceny, poprawianie peruk, szatek, wyrywanie noża z piersi, zdejmowanie pętli z szyi, ustawianie się w rzędzie pomiędzy żywymi twarzą do publiczności. Ukłony pojedyncze i zbiorowe: białą dłoń na ranie serca, dyganie samobójczyni, kiwanie ściętej głowy. Ukłony parzyste: wściekłość podaje ramię łagodności, ofiara patrzy błogo w oczy kata, buntownik bez urazy stąpa przy boku tyrana. Deptanie wieczności noskiem złotego trzewiczka. Rozpędzanie morałów rondem kapelusza. Niepoprawna gotowość rozpoczęcia od jutra na nowo. Wejście gęsiego zmarłych dużo wcześniej, bo w akcie trzecim, czwartym, oraz pomiędzy aktami. Cudowny powrót zaginionych bez wieści. Myśl, że za kulisami czekali cierpliwie, nie zdejmując kostiumu, nie zmywając szminki, wzrusza mnie bardziej niż tyrady tragedii. Ale naprawdę podniosłe jest opadanie kurtyny i to, co widać jeszcze w niskiej szparze: tu oto jedna ręka po kwiat spiesznie sięga, tam druga chwyta upuszczony miecz. Dopiero wtedy trzecia, niewidzialna, spełnia swoją powinność: ściska mnie za gardło.

Utwór Wisławy Szymborskiej "Wrażenia z teatru" w swej tematyce nawiązuje do rzeczywistości teatralnej. Podmiot liryczny, który być może można by utożsamić z samą poetką, przynajmniej ma się wrażenie, że jest to pogląd samej poetki, stwierdza, ze najciekawszy w sztuce teatralnej jest akt szósty. Akt jakby "po" widowisku. Szósty, ponieważ większość sztuk teatralnych to dramaty składające się z pięciu aktów. Akt szósty rozgrywa się jakby "pomiędzy", jest czymś pośrednim pomiędzy prawdziwą sztuka teatralną a życiem, wyjściem z magii teatru. Mimo tego, że przedstawienie się skończyło my, jako publiczność wciąż siedzimy w fotelach, wciąż jesteśmy w teatrze i patrzymy na scenę. Ale na scenie nie pojawiają się już postacie sceniczne, ale aktorzy, aby ukłonić się, odebrać kwiaty.

Ukłony pojedyncze i zbiorowe: białą dłoń na ranie serca, dyganie samobójczyni, kiwanie ściętej głowy.

To przejście, ten moment jakiejś transformacji postaci w aktora jest najbardziej fascynującym momentem dal poetki, która już od samego początku zdaje się wyczekiwać na ów moment.

Niepoprawna gotowość rozpoczęcia od jutra na nowo.

Szymborską fascynuje tez ta gotowość aktorów do ciągłego, cowieczornego grania swej roli. Do rozpoczęcia od jutra od nowa całej akcji, powtórnego umierania na scenie i zakochiwania się, do tych scenicznych gestów.

Myśl, że za kulisami czekali cierpliwie, nie zdejmując kostiumu, nie zmywając szminki, wzrusza mnie bardziej niż tyrady tragedii.

Zachwyt tez budzi świadomość, iż aktorzy grający w kolejnych aktach, stoją i czekają za kulisami, by wejść w odpowiednim momencie. To skupienie, nasłuchiwanie kwestii znajdujących się na scenie, ta ciągła gotowość, by ponownie wejść wzrusza poetkę bardziej niż cała sztuka. Szymborska zdaje się wcale nie zachwycać sztuką samą w sobie, bardziej pasjonujące są dla niej przygotowania, to, co jest niewidoczne czasem dla oczu publiczności lub to, na co publiczność nie zwraca uwagi.

Ale naprawdę podniosłe jest opadanie kurtyny i to, co widać jeszcze w niskiej szparze: tu oto jedna ręka po kwiat spiesznie sięga, tam druga chwyta upuszczony miecz. Dopiero wtedy trzecia, niewidzialna, spełnia swoją powinność:

ściska mnie za gardło.

Najbardziej jednak poetkę fascynuje opadanie kurtyny, czyli coś, co zwykłych widzów najmniej cieszy, no chyba, ze sztuka była aż tak kiepska. Szymborską jednak bardziej interesuje ten mikro świat, ten wycinek świata aktorskiego, gdzie kończy się sztuka, ale jeszcze nie zaczyna prawdziwa rzeczywistość. Aktorzy są jeszcze w kostiumach, czyli niby są granymi postaciami, ale już nimi nie są, bo nie wygłaszają ich kwestii, tylko swoje słowa.

Ten jest najbardziej fascynujący.

Szymborska zwraca nam uwagę na taki właśnie wycinek świata teatralnego, na ten, którego zwykle nie zauważamy, a jest on przecież równie ciekawy jak i cała magia teatru.

Szymborska zwraca nam uwagę na taki właśnie wycinek świata teatralnego, na ten, którego zwykle nie zauważamy, a jest on przecież równie ciekawy jak i cała magia teatru.

Wyjaśnienie: