Odpowiedź :
B- Już czuliśmy się a przecież czekała nas jeszcze długa droga do schroniska! Schronisko to, było położone nad rwoncą rzeką z krystalicznie czystą wodą. Otoczona ona była zielonym liściastym lasem, w którym praktycznie ciągle słychać było śpiew ptaków. Nagle z zamyślenia wyrwały mnie pierwsze krople deszczu. No tak, przez to że się zamyśliłem nie zauważyłem że zbiera się na burze. Zrobiło mi się trochę głupio, ale deszcz powoli przybierał na sile, więc ruszyliśmy poszukać jakiegoś schronienia. Kiedy już znaleźliśmy się w bespiecznym miejscu deszcz za naszymi plecami stał się ścianą wody, tylko od czasu do czasu rozcinaną przez błyskawice.
C- W tej bibliotece jest bardzo spokojnie, pomyślałem ale nagle do moich uszu dostał się jakiś dzwięk. Ach, Nie to tylko bicie stare tego starego zegara wiszącego na chyba jeszcze starszej ścianie, chociaż dla moich napędzanych adrenaliną uszu ten dzwięk wydał się dosyć inwazyjny. Ale żeczywiście, trochę tu za spokojne jak na zamek naszego wroga.Z zewnątrz wydawał się jak jakieś stare zakurzone zamczyskonieużywane przez 100 lat a tu prosze! W samej bibliotece wszystkie półki są pięknie wyczyszczone z kurzu, chociaż kto by nie wyczyścił takich pięknych półek, zrobionych z ciemno dębowego drewna, czasami wykończonych złotem. Całość (razem z czerwono-różową kanapą) idealnie kąponuje się z beżowymi ścianami (chociaż one wyglądają raczej jak zamek z zewnątrz) . No oczywiście jak na zamek wroga. Ponownie spojrzałem na stary zegar, który miarowo odliczał czas pozostały nam na ucieczkę z tego zamku. Nagle usłyszałem jakiś jeszcze inny dzwięk...