Odpowiedź :
Tajlandia – kraj, o którym w naszym domu rozmawialiśmy od kilku lat. Za każdym razem, gdy kolejni znajomi wracali stamtąd i z wypiekami na twarzach opowiadali o tym jak tam bajecznie, jak super, jak pysznie, my po cichu, powoli planowaliśmy nasze pierwsze wakacje w Azji. W końcu udało się! Dotarliśmy do Tajlandii. Poczuliśmy klimat Azji, spaliśmy w fajnych miejscach, jedliśmy przepyszne tajskie jedzenie i spacerowaliśmy po pięknych plażach.
Skrupulatnie zbierałam wszystkie potrzebne informacje podczas wyjazdu, robiłam notatki i masę zdjęć, a wszystko po to, żeby wrócić z nimi tu, na mojego bloga i stworzyć mini przewodnik dla tych, którzy dopiero planują swój pierwszy wyjazd do Tajlandii. Wiem o ile łatwiej mnie się podróżuje, jeśli wcześniej przeczytam różne artykuły na blogach. W relacjach blogerów fajne jest to, że opisują oni zazwyczaj swoje subiektywne odczucia. Jeśli coś było nie tak – na pewno będzie o tym w tekście. Jeśli jakieś miejsce zachwyciło – o tym też przeczytam. Tak samo jest u mnie. Tajlandia mnie w sobie rozkochała, ale jest sporo rzeczy, o których musisz wiedzieć przed wyjazdem, i które wcale nie muszą Ci się spodobać. Zacznijmy od tego dlaczego to właśnie do Tajlandii każdego roku przybywa kilkadziesiąt milionów (!) turystów z całego świata, a kraj ten z roku na rok staje się jednym z najbardziej popularnych kierunków wybieranych na wakacje.
Po pierwsze – pogoda. Kiedy u nas szaleje zima, deszcz ze śniegiem i minusowe temperatury w Tajlandii czeka na nas ciepła i czysta woda oraz temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza. 12 godzin lotu dzieli nas od wymarzonego lata.
Po drugie – natura. Tajlandia jest po prostu przepiękna. Większość turystów kieruje się na południe kraju, bo tam czekają na nich rajskie wyspy z lazurową wodą, tysiące palm kokosowych, malownicze skały w kształcie maczugi wystające z wody (tak to te z filmu o Bondzie) i ciągnące się kilometrami plaże. W głębi lądu za to spotkamy zachwycającą roślinność i wdzierającą się na każdym kroku wszędzie dżunglę. Coś pięknego, serio.
Po trzecie – jedzenie. Turystyka w Tajlandii głównie kręci się wokół jedzenia. Mnie nie dziwi to wcale. Tajska kuchnia jest jedną z najlepszych na świecie. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poświęciła jej osobnego wpisu Po czwarte – ceny. To kraj, na który większość z nas stać. Najdroższy jest przelot. Kiedy znajdziemy się na miejscu okazuje się, że bardzo możliwe, że możemy stać się królami życia. Stać nas na masaż dwa razy dziennie, na jedzenie wszystkiego, na co mamy ochotę i na wszelkie rozrywki, które kraj ma do zaoferowania. Podróżowanie po Tajlandii dla nas okazało się być dużo tańsze niż podróżowanie po Polsce. O cenach też napiszę więcej.
Po piąte – ludzie. Tajowie są mili, uśmiechnięci, uczynni. Ta atmosfera udziela się także turystom. Ciężko się dąsać i narzekać skoro z każdej strony jesteś bombardowany uśmiechem.