Odpowiedź :
Przykładowe opowiadanie o poznaniu się prababci z pradziadkiem
Raz, ciepłym wieczorem moja prababcia jak zwykle poszła na spacer do lasu. Było to jedyne ciche miejsce, w którym mogła spokojnie usiąść na kocu i zjeść swoje ulubione jagodzianki. Zabrała, więc ze sobą malutki koszyk wiklinowy, w który włożyła bułeczki i koc, który kiedyś uszyła jej mama. Droga do lasu, mimo, że nie była długa, była bardzo nierówna i łatwo było się na niej wywrócić. I tak właśnie się stało. Gdy moja prababcia spokojnie spacerowała w kierunku lasku, nie zauważyła wystającego kamienia i spektakularnie się o niego potknęła. Po upadku, szybko wstała i rozejrzała się, czy nikt tego nie widział. Okazało się, że parę metrów dalej szedł nieznany jej mężczyzna. Babcia nie lubiła nigdy spotykać nowych ludzi, więc szybko ruszyła dalej. Z czasem zobaczyła jednak, że mężczyzna się do niej coraz bardziej przybliża, przez co bardzo się wystraszyła i przyspieszyła krok. Po chwili, nieznajomy podbiegł do niej, przyprawiając prawie moją babcię o zawałach. Okazało się, że w momencie upadku, z koszyka wypadły jagodzianki. Babcia podziękowała nieznajomemu za oddanie zguby i poczęstowała go jedną. Od tamtej pory, co wieczór chodzą do lasku i wspólnie jedzą bułeczki.