Odpowiedź :
Z pewnością osobowość władcy ma wpływ na sytuację państwa. Nie może być inaczej - historia pamięta zarówno władców dobrych i łaskawych, jak władców złych, nijakich, a nawet zbrodniarzy. Osobowość władcy wpływa bowiem zawsze na podejmowane przez niego decyzje. Wystarczy spojrzeć na postać Nerona, który miał duże problemy psychiczne i był zadufany w sobie. W wyniku jego polityki rozpętała się ogromna nagonka na chrześcijan, i Rzymianie zamiast walczyć z barbarzyńcami i zdobywać nowe tereny, zajmowali się zwalczaniem niewinnych chrześcijan. Neron bardzo źle skończył swoje rządy, a jego historia pokazuje, że władcy, którzy nie mają żadnych zdolności i opierają swoją władzę na narcystycznych decyzjach, są z góry skazani na porażkę. Z drugiej strony mamy na przykład postać Zygmunta III Wazy, który w polskiej historiografii zapisał się jako władca stosunkowo dobry. Mimo, iż nie miał zbyt wielu talentów, to jednak opierał się na dobrych doradcach, i nawet z trudnych sytuacji (jak na przykład dymitriady czy wojny ze Szwecją) potrafił wyjść jako zwycięzca. Mało tego, władca ten panował bardzo długo, i kiedy umarł, wielu polskich szlachciców szczerze opłakiwało tego monarchę i pisało szczerze wyznania, w których przedstawiali tego króla jako dobrego i szlachetnego władcę.
Osobowość władcy zawsze wpływa na sytuację państwa. Nie może być inaczej - osobowość każdego człowieka wpływa na jego decyzje i sposób wykonywania pracy. Nie wyobrażam sobie, by stanowisko archiwisty sprawował ktoś, kto nie lubi pracy z książkami czy dokumentami. Taka osoba po prostu męczyłaby się na tym stanowisku i nie wykonywała swojej pracy dobrze. Podobnie z nauczycielem - jeśli ktoś nie lubi występować publicznie i nie lubi pracować z młodzieżą, ponad to jest osobą skrytą i niedostępną, to na pewno nie odnajdzie się w takim zawodzie. Dobry król też musiał mieć pewne cechy charakteru, inaczej kończył jak Neron czy Jan bez ziemi.