Odpowiedź :
Odpowiedź:
Powszechnie uważa się, że tematem Księgi Hioba jest cierpienie, i że księga ta szuka odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia. Nie jest to jednak do końca prawdą, gdyż rozważania dotyczące cierpienia w Księdze Hioba koncentrują się nie tyle na pytaniu o jego sens, co raczej starają się ukazać wartość wytrwałości w cierpieniu. O tej księdze można więc powiedzieć, że jest ona zachętą skierowaną do wszystkich dotkniętych cierpieniem, aby pomimo przeciwności pozostali wierni PANU Bogu. Wierność Bogu w cierpieniu jest bowiem bardzo trudna, i to nawet dla ludzi o głębokiej wierze. Ludzkie cierpienie niejednokrotnie prowadzi do załamania i kryzysu wiary, stając się powodem nieuzasadnionych pretensji, które człowiek kieruje przeciwko Bogu, obwiniając Go o wszelkie zło na świecie, w tym także o sprawstwo własnego cierpienia. Czasami zdarza się nawet, że z powodu cierpienia ludzie tracą wiarę.
Księga Hioba, podobnie jak wiele innych dzieł o charakterze mądrościowym, zawiera w sobie jeszcze jeden ciekawy wątek, którym jest poszukiwanie prawdziwego obrazu PANA Boga. Można powiedzieć, że w ramach tego zagadnienia historia Hioba jawi się jako historia jego przyjaźni z Bogiem, przyjaźni dynamicznej, naznaczonej cierpieniem, która stale odkrywa nowe oblicze Boga – Przyjaciela. Podejmując ten wątek pragniemy prześledzić historię przyjaźni Hioba z Bogiem zaczynając od końca, czyli od ostatnich wersetów księgi, w których przyjaźń pomiędzy nimi została przypieczętowana Bożym błogosławieństwem:
PAN błogosławił Hiobowi bardziej niż przedtem. Posiadał on czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc par wołów zaprzęgowych i tysiąc oślic. Miał także siedmiu synów i trzy córki. Pierwszej dał na imię Gołąbka, drugiej Kwiat Cynamonu, trzeciej Szkatułka Karminu. W całym kraju nie można było znaleźć kobiet piękniejszych od córek Hioba. Ojciec dał im też prawo dziedziczenia na równi z braćmi. Potem Hiob żył jeszcze sto czterdzieści lat. Oglądał swoje dzieci i ich dzieci do czwartego pokolenia. Umarł Hiob jako starzec syty swoich dni.